Winnetou jest a Geronimo widze że brak. O to i on oraz kilku innych nie mniej ciekawych :
Geronimo (wódz Indian Chiricahua)
Geronimo właściwie Goyahkla lub Goyathlay (w języku apache Ten, który ziewa) (ur. 16 czerwca 1829, zm. 17 lutego 1909) – jeden z wodzów Indian Chiricahua.
Biografia
Urodził się w 1829 (wg innych źródeł w 1823 roku) w obozowisku Apaczów Bedonkohe nad rzeką Gila na meksykańskim wówczas pograniczu dzisiejszych stanów Nowy Meksyk i Arizona. Imię Geronimo nadali mu Meksykanie. Na wojenną ścieżkę wkroczył w 1858 (według innych źródeł w 1850) roku, po tragicznej śmierci matki, żony i trojga swoich dzieci z rąk meksykańskich żołnierzy w Janos w stanie Chihuahua. W wyniku napadu zginęło około 25 dzieci i kobiet, a ponad 50 zostało uprowadzonych. Ta rodzinna tragedia sprawiła, że stał się bezlitosny wobec meksykańskich, a później także dla ścigających go amerykańskich żołnierzy.
Chociaż był ponoć człowiekiem pogodnym, przywiązanym do rodziny i posiadającym zdolności szamańskie (ponoć umiał leczyć ludzi i przewidywać przyszłość), to zasłynął przede wszystkim ze zwycięskich walk podjazdowych na meksykańsko-amerykańskim pograniczu i przypisywanego mu okrucieństwa. Nie pochodził z rodziny wodzów, ale liczne sukcesy wojenne zyskały mu wielu zwolenników. Znał dobrze hiszpański i język Komanczów, ale z jednymi i drugimi zmuszony był częściej walczyć, niż rozmawiać, unikając początkowo konfliktów z Amerykanami.
Po odkryciu złota w Nowym Meksyku w latach 60. i 70. XIX w. walczył z Amerykanami pod wodzą takich apackich wodzów, jak Cochise i Juh. W 1886 roku dowodzeni przez niego wojownicy byli obwiniani o zabicie około 600 Meksykanów na terenie prowincji Sonora. W 1872 roku w Arizonie utworzono rezerwat Chiricahua dla Apaczów Cochise'a. Rezerwat ten został zlikwidowany w 1876, a jego mieszkańców przesiedlono do San Carlos. Geronimo uciekł wtedy do rezerwatu wodza Victorio w Ojo Caliente w Nowym Meksyku. Tam też poniósł jedną z nielicznych porażek z armią USA. Po próbie zdobycia siłą zapasów żywności zesłano go do więzienia w San Carlos w Arizonie.
Zwolniony, od kwietnia 1878 do końca 1879 roku przebywał w Meksyku, wspomagając Victoria i napadając na Meksykanów, a następnie powócił do San Carlos. Geronimo przebywał przez dwa lata w rezerwacie, jednak jesienią 1881 roku postanowił ponownie chwycić za broń i wraz ze swymi ludźmi wyruszył w góry Sierra Madre. Wiosna 1882 roku poprowadził bezprecedensową wyprawę na rezerwat San Carlos, zabijając szefa policji nakłaniając tamtejszych Apaczów z wodzem Loco do opuszczenia go. W maju 1883 roku w pościg za nim wyruszył oddział amerykańskiej kawalerii dowodzony przez generała George'a Crooka (przez Indian zwanego Siwym Wilkiem). Crook skłonił go do powrotu do rezerwatu na początku 1884 roku.
Geronimo w wieku ok 80 lat, Fort Sill, Oklahoma, 1905
W maju 1885 używając podstępu - rozpuścił plotkę o rzekomej śmierci oficera kawalerii i grożących w związku z tym aresztowaniach wśród Indian - wyprowadził ponownie swoich współplemieńców z rezerwatu w góry północnego Meksyku. Przez siedemnaście miesięcy wojownicy zabijali każdego napotkanego białego i kradli konie. Część Apaczów miała jednak dość uciekania i dobrowolnie powróciła do rezerwatu. Pod koniec marca 1886 roku doszło do spotkania Geronimo z generałem Crookiem, po którym i on zgodził się na powrót do rezerwatu. Kilka dni później pewien handlarz wódką sprzedał Indianom alkohol i wmówił im, że wojsko zamierza powiesić Geronimo. Wówczas wódz kolejny raz zbiegł z garstką swych najwierniejszych zwolenników w góry.
Jednocześnie władze federalne zażądały od Crooka przerwania negocjacji i bezwarunkowej kapitulacji Indian, wysyłając na jego miejsce gen. Nelsona Milesa. 4 września 1886 roku Geronimo i 38 jego ludzi poddali się gen. Milesowi w Kanionie Szkieletów w Arizonie. Wszyscy - nawet kobiety i dzieci, a także apaccy zwiadowcy na służbie armii USA - byli później trzymani jako jeńcy wojenni na Florydzie, potem w Alabamie i w końcu (od jesieni 1894 do 1913 roku) w Fort Sill na Terytorium Indiańskim (dziś Oklahoma).
W rezerwacie zajął się z czasem uprawą roli, chętnie pokazywał się publicznie (np. na Wystawie Światowej w St. Louis w 1904 roku i na inauguracji prezydenta Roosevelta rok później) i fotografował się. Nie stronił od hazardu i alkoholu. Zmarł 17 lutego 1909 roku w Fort Sill w wieku 80 lat.
Geronimo stał się jednym z najbardziej znanych historycznych wodzów indiańskich, bohaterem licznych legend, powieści i westernów. Jego imieniem nazwano m.in. amerykański okręt (USS Geronimo, zbudowany w 1943 roku) i serwer aplikacji sieciowych z firmy Apache Software Foundation.
---------------------------------------------------------------------------------------
Kopiący Niedźwiedź
Kopiący Niedźwiedź (ur. ok. 1848 - zm. po 1893, właśc. Mato Wanartaka, ang. Kicking Bear) wojownik, mistyk i szaman plemienia Dakotów Oglala, zaufany Szalonego Konia (ang. Crazy Horse). Uczestnik bitew Indian Wielkich Równin z białymi w1876 roku, w tym słynnego pogromu 7 Pułku Kawalegii gen. Custera nad Little Big Horn. Na przełomie lat 1989-1890 jeden z dakockich wysłanników do Nevady, mających spotkać się z twórcą nowej religii Wovoką. Choć formalnie nigdy nie był wodzem plemienia, to stał się znany jako krzewiciel Tańca Ducha i jeden z liderów - obok Niskiego Byka (ang. Low Bull) - tego kultu wśród Dakotów, a przez białych był postrzegany jako jeden przywódców indiańskiego buntu w dakockich rezerwatach na Wielkich Równinach jesienią 1890.
Zorganizował i prowadził pierwszy obrzęd Tańca Ducha w obozie Siedzącego Byka (ang. Sitting Bull) nad rzeką Grand w agencji Standing Rock. Do jego obozu w rezerwacie Pine Ridge przybywali zwolennicy Tańca z całej Dakoty. Zaniepokojony masakrą nad Wounded Knee 29 grudnia 1890 ukrywał się ze swymi zwolennikami w Badlands i jako jeden z ostatnich porówcił do agencji Pine Ridge 15 stycznia 1891. Aresztowany jako jeden z 25 przywódców buntu przez gen. Milesa został osadzony na pewien czas w więzieniu w Fort Sheridan w Illinois. Wraz z pięcioma innymi Dakotami wyjechał następnie do Europy wraz z rewią z Dzikiego Zachodu Buffalo Billa. Po występach we Francji, Belgii i Niemczech w 1893 roku wrócił do rezerwatu, a jego dalsze losy nie są znane.
---------------------------------------------------------------------------------------
Cochise
Cochise - ur. ok. 1810-1815, zm. 8 czerwca 1874. Wódz Apaczów Chiricahua grupy Chokonen. Uważany za jednego z największych indiańskich wodzów Ameryki.
Cechowały go wyjątkowe zdolności wojownika i stratega, duża inteligencja, talent negocjatora i mówcy, przenikliwość polityka realizującego dalekowzroczne plany. Zalety te, połączone z prawością i wrażliwością na los innych, zjednały mu szacunek i miłość Apaczów. Pozwoliły mu zjednoczyć pod swym dowództwem wszystkie grupy Apaczów Chokonen, wywierać wpływ na wszystkie odłamy Chiricahua, znaleźć posłuch wśród Apaczów Zachodnich, co było zjawiskiem unikalnym w kulturze tego ludu. Przez ponad 40 lat walczył z armią meksykańską, a potem amerykańską, którym nie udało się go pokonać. Z upływem lat stało się dla niego jasne, że wobec przytłaczającej siły wroga, jego lud musi złożyć broń, w przeciwnym wypadku zostanie unicestwiony. Zgodził się na przerwanie walk, ale potrafił wynegocjować warunki pokoju, które pozwalały Apaczom Chiricahua utrzymać w wyjątkowo dużym stopniu własne tradycje.
Biografia
Urodził się między rokiem 1810 a 1815, prawdopodobnie w górach Dragoon (dziś południowo-wschodnia Arizona, dawniej stan Sonora w Meksyku), w rodzinie sprawującej od kilku pokoleń władzę nad grupą Chokonen Apaczów Chiricahua. Jego ojcem był prawdopodobnie Pisago Cobezón, bądź Relles. Dorastając w rodzinie wodzów, Cochise otrzymał wychowanie zgodne z najlepszymi tradycjami plemienia. Wyjątkowe zdolności i inteligencja predysponowały go do objęcia władzy w bardzo młodym wieku. Jego talent przywódcy doceniony został szybko przez Mangasa Coloradas, który pod koniec lat trzydziestych wydał zań jedną ze swych córek, realizując tym samym projekt umocnienia więzi międzyplemiennych. Dos-teh-seh dała Cochise’owi dwóch synów, Tazę, przyszłego dowódcę Chokonenów, i Naiche, późniejszego towarzysza Geronima. W walkach z Meksykanami Cochise towarzyszył Mangasowi Coloradas i Miguelowi Narbonie, tworząc z nimi frakcję wodzów niechętnych traktatom. Jego wrogość wobec Meksykanów wzmogła się po zdradzieckim zamordowaniu jego ojca podczas festynu wydanego z okazji zawarcia rozejmu.
W 1858 roku, po śmierci Esquinaline’a, Cochise uznany został za głównego wodza przez wszystkie grupy Chokonenów. W tym też roku nastąpiły pierwsze oficjalne kontakty Cochise’a z Amerykanami, którzy cztery lata wcześniej na mocy traktatu Gadsdena, wykupili od Meksykanów ziemie na południe od rzeki Gila. Przez pierwsze lata stosunki Chokonenów z Amerykanami układały się poprawnie. Sytuacja zmieniła się gwałtownie w lutym 1861 roku, gdy Cochise i jego grupa zostali niesłusznie posądzeni o uprowadzenie białego dziecka. Podczas rozmów na Przełęczy Apaczów, porucznik George Bascom, na podstawie niepotwierdzonych podejrzeń, wydał rozkaz zatrzymania Cochise’a i towarzyszących mu Indian. Cochise’owi udało się uciec. Pozostali Indianie zostali ujęci, a sześciu z nich, w tym brata Cochise’a i dwóch jego bratanków, powieszono. Incydent ten był bezpośrednią przyczyną wojny z Apaczami.
Przez jedenaście lat z bazy wypadowej w górach Dragoon Cochise prowadził bezlitosną wojnę, próbując przejąć kontrolę nad południowo-wschodnią Arizoną. Podczas mnożących się ataków, jego grupy wyparły ze swych terenów większość białych osadników, farmerów, górników i handlarzy. W 1862 roku wojownicy Cochise’a i Mangasa Coloradas zaatakowali na Przełęczy Apaczów wojskowy konwój prowadzony przez setkę Kalifornijskich Ochotników. Ostrzelani przez Amerykanów z dział górskich Indianie musieli się wycofać. W odpowiedzi na tę bitwę, w 1862 roku, Amerykanie wybudowali na Przełęczy Apaczów Fort Bowie, co ograniczyło pole manewrów Chokonenów, niemniej przez kilka jeszcze lat Apacze czuli się silni, a ich walki miały charakter ofensywny. Od roku 1865 sytuacja zaczęła się zmieniać. Po zakończonej wojnie secesyjnej armia amerykańska intensywniej patrolowała tereny Indian, paraliżując ich gospodarkę i zmuszając ich do nieustannej walki. Wystawieni na krwawe ataki coraz liczniejszego wojska, mocno zdziesiątkowani przez długi konflikt, Chokoneni przeszli do walk obronnych. Z końcem lat sześćdziesiątych stało się dla Cochise’a jasne, iż wojna za wszelką cenę doprowadzi do eksterminacji jego ludu. Rozumiał konieczność rozejmu, ale dążył do zapewnienia swym grupom traktatu na jak najlepszych warunkach. Zbierał wiadomości o istniejących rezerwatach, w 1870 roku zgodził się na rozmowy z komendantem Fortu Mogollon. Gdy w 1871 roku, okrążeni przez wojsko i odcięci od terenów łowieckich, Chokoneni zaczęli głodować, Cochise zdecydował się na negocjacje w rezerwacie Cañada Alamosa w Nowym Meksyku, gdzie przebywali Apacze Victorio. Wśród tamtejszych urzędników nie znalazł jednak chętnych do otwartego dialogu i wysłuchania indiańskich racji. Wycofał się w góry, pozwolił swoim ludziom spędzić w Cañada Alamosa zimę, a wiosną wyprowadził ich z rezerwatu i wrócił do Arizony.
Jest bardzo prawdopodobne, że podczas pobytu w Cañada Alamosa poznał Thomasa Jeffordsa, Amerykanina parającego się handlem, którego obdarzył zaufaniem i przyjaźnią.
W 1872 roku splot dwóch czynników pozwolił Cochise’owi zrealizować projekt zawieszenia broni. Pierwszym z nich była ugodowa polityka prezydenta Ulyssesa Granta dążącego do pokojowych negocjacji z Indianami, drugim było przysłanie na te negocjacje człowieka o dużej odwadze i uczciwości, wrażliwego na problemy Indian. W osobie generała Olivera Otisa Howarda Cochise znalazł rozmówcę, jakiego szukał. W wyniku negocjacji, w listopadzie 1872 roku utworzony został rezerwat Chiricahua, przy czym generał Howard przyjął warunki Cochise’a: zgodził się na utworzenie rezerwatu na ziemiach Apaczów Chokonen, zagwarantował nieobecność wojska na jego terenie i mianował Thomasa Jeffordsa przedstawicielem amerykańskiego rządu. W rzeczywistości oznaczało to, iż Cochise’owi udało się wyrwać spod administracji amerykańskiej południowo-wschodni skrawek Arizony.
Cochise zmarł w swym rezerwacie dwa lata później, 8 czerwca 1874 roku, w wyniku długiej choroby, prawdopodobnie raka żołądka. Pochowany został w górach Dragoon, a miejsce jego grobu nigdy nie zostało białym wyjawione.
Śmierć Cochise’a stanowiła dla Chiricahuów niepowetowaną stratę. Wśród wodzów Chokonenów nie było nikogo, kto mógłby kontynuować jego dzieło i czuwać nad utrzymaniem jedynego rezerwatu w Ameryce, w którym Indianie rządzili się sami. Taza, starszy syn Cochise’a, starannie przygotowywany do roli przywódcy, zmarł na zapalenie płuc dwa lata później, w 1876 roku, podczas wizyty w Waszyngtonie. Tego samego roku rezerwat Chiricahua został zlikwidowany, a jego mieszkańcy przesiedleni do rezerwatu San Carlos.
W 1881 roku w południowo-wschodniej Arizonie utworzono hrabstwo, któremu nadano nazwę Cochise. Jego granice pokrywają się z grubsza z granicami dawnego rezerwatu Chiricahua.
---------------------------------------------------------------------------------------
Manuelito
Manuelito (1818-1893) - wódz Nawahów z czasów Wielkiej Wędrówki Nawahów.
21 września 1861 r. na terenie Fortu Wingate doszło do zatargu Indian z żołnierzami przy okazji wyścigu konnego Manuelita z jednym z oficerów. Następnego dnia wojsko zaatakowało obozujących wokół fortu Indian. Rozpoczęła się długotrwała wojna. Wiosną 1862 r. na tereny Nawahów wkroczyły oddziały, którymi dowodził James Carleton . Chciał on rozwiązać problem Indian umieszczając ich w rezerwatach. Najpierw rozprawił się z Apaczami Mescalero umieszczając ich w rezerwacie Bosce Redondo nad Pecos River , potem zajął się Nawahami. Kluczem do sukcesu było pozbawienie Indian zapasów, dlatego wojsko niszczyło zbiory i zabijało zwierzęta Indian. wprowadzono nagrody pieniężne za zdobyte na Indianach zwierzęta, potem również za skalpy wojowników. Stopniowo kapitulowały poszczególne grupy Nawahów, które umieszczano w rezerwacie w Bosce Redondo. Na wolności pozostał ze swymi ludźmi tylko wódz Manuelito. Tymczasem jesienią zaczęli pojawiać się Indianie, którzy nie mogąc znieść warunków panujących w rezerwacie uciekali i wracali do swej ojczyzny. Ich opowieści napawały wolnych Nawahów grozą i zachęcały do dalszego oporu. W rezerwacie nie dostawali ubrań, koców, wystarczającej ilości jedzenia, nie było tam drzew do palenia ognisk, żyli w jamach wygrzebanych w ziemi, ziemia była jałowa i nie nadawała się do uprawy, panowały choroby, na które wielu umarło. Generał Carleton chciał zakończyć sprawę z Nawahami i starał się zmusić do kapitulacji Manuelita, który przez wiosnę i lato 1865 r. wymykał się żołnierzom. Poddał się dopiero 1 września 1866 r. z dwudziestoma trzema wycieńczonymi wojownikami. Niedługo potem poddali się ponownie Nawahowie, którzy uciekli z rezerwatu. Na ich szczęście generał Carleton przestał być dowódcą wojsk USA w Nowym Meksyku . Jego następca był nastawiony do Indian dużo przychylniej. Warunki w rezerwacie były bardzo złe, co stwierdzali sami biali. Indianie prosili o możliwość życia na swojej dawnej ziemi. W końcu ich prośby zostały wysłuchane. Z Waszyngtonu przybył generał Sherman, który zawarł układ z wodzami Nawahów. W jego wyniku otrzymali nowy rezerwat na swej dawnej ziemi.