Metallica

Najlepsza płyta?

  • Kill'em All

    Głosy: 7 31,8%
  • Ride the Lightning

    Głosy: 8 36,4%
  • Master of Puppets

    Głosy: 9 40,9%
  • ...And Justice For All

    Głosy: 2 9,1%
  • Metallica

    Głosy: 8 36,4%
  • Load

    Głosy: 2 9,1%
  • Reload

    Głosy: 3 13,6%
  • Garage Inc.

    Głosy: 2 9,1%
  • S&M

    Głosy: 6 27,3%
  • St. Anger

    Głosy: 1 4,5%
  • Death Magnetic

    Głosy: 5 22,7%

  • W sumie głosujących
    22
Status
Zamknięty.

DeletedUser

Gość
Gość
Słuchać to na pewno sporo osób słucha. Ja miałem jechać- wyszło, jak wyszło, cóż. Następnym razem jadę na pewno.
Imho najlepsze ich płyty to Master of Puppets, Ride the lightning i Death Magnetic. Wiadomo, Black Album to klasyka- ale jest mimo wszystko nierówny.
 
Wiadomo, Black Album to klasyka- ale jest mimo wszystko nierówny.

Często słyszę taka opinię, choć uważam że "Czarna" jest właśnie ich najbardziej równą płyta. Wszystkie utwory (poza nieco kulawym "My Friend Of Misery") lubię jednakowo, i płyty tej słucham zwykle w całości. Czasem siedzę i zapuszczę pojdynczy utwór z Master Of Puppets albo ...And Justice For All, natomiast płyty Metallica słucham zawsze w całości. Ulubioną moją zaś oprócz Czarnej jest Ride The Lightning, niesamowicie szybka, ciężka, trochę finezyjna i epicka. Zupełnie nie rozumiem Loadów, o ile połowa Load jest dobra, o tyle z ReLoad nie ma żadnego fajnego kawałka, jedynym w miarę słuchalnym jest Fuel. Na szczęście na DM wracają do starego grania.
 

DeletedUser

Gość
Gość
Nie no, na ReLoad jest przynajmniej Unforgiven 2- co prawda najpierw usłyszałem Mastera bodajże, ale właśnie ta piosenka jako pierwsza z utworów Metalliki wpadła mi w ucho. Do teraz mam do niej sentyment- wiadomo, że to nie to samo co Orion, czy Enter Sandman- ale jednak niekiepski kawałek.
 

Oriona też nie lubię. Kawałek miał być w zamierzeniu czymś inpirowanym literaturą Lovecrafta, czymś antycznym, czymś gwiezdnym, a mnie kojarzy sie raczej z dogorywającym na mieliźnie wielorybem, jest melodyjny i chwilami nudnawy, dla najgorszy utwór na Master of Puppets. A Unforgiven II moim zdaniem niczym szczególnym się nie wyróżnia.
 

DeletedUser

Gość
Gość
Imho Unforgiveny pokazały, że Meta nie chce się zamykać na jeden określony gatunek- udowodniły, że Fade to Black nie zostało napisane bo "mamy za mało fanów, to napiszemy sobie balladę i będziemy super". Kawałki dobre. Jedynie dobre.
Orion imho jest bardzo dobry- Anasthesia bije go na łeb, na szyję co prawda- ale kawałek bardzo ciekawy. Wg. mnie to stoi niewiele niżej niż rewelacyjne Call of Cthulu.
Z tych ich nowszych kawałków(z ostatniej dekady) to najbardziej chyba mi do gustu przypadło The day that never comes.
 
Imho Unforgiveny pokazały, że Meta nie chce się zamykać na jeden określony gatunek- udowodniły, że Fade to Black nie zostało napisane bo "mamy za mało fanów, to napiszemy sobie balladę i będziemy super". Kawałki dobre. Jedynie dobre.
Orion imho jest bardzo dobry- Anasthesia bije go na łeb, na szyję co prawda- ale kawałek bardzo ciekawy. Wg. mnie to stoi niewiele niżej niż rewelacyjne Call of Cthulu.
Z tych ich nowszych kawałków(z ostatniej dekady) to najbardziej chyba mi do gustu przypadło The day that never comes.

Fade to Black powstało by nie zamykać się w thrashu, prawda. Jednak Cliff Burton jest niesamowicie przeceniany, moim zdaniem prowadził zespół w złą stronę.
 

DeletedUser

Gość
Gość
Nie wiemy, jaka byłaby Meta gdyby Cliff żył- nie wiemy, co byłoby, gdyby na tym łóżku spał Kirk. Imho Cliff był świetnym basistą- Newsted też, Trujillo... jest dobry. Ale do poziomu Cliffa imo się nie dobije, po prostu. Cliff zresztą wpłynął znacząco na ich późniejsze kompozycje, o czym wszyscy członkowie Metalliki mówią otwarcie.
 
Nie wiemy, jaka byłaby Meta gdyby Cliff żył- nie wiemy, co byłoby, gdyby na tym łóżku spał Kirk. Imho Cliff był świetnym basistą- Newsted też, Trujillo... jest dobry. Ale do poziomu Cliffa imo się nie dobije, po prostu. Cliff zresztą wpłynął znacząco na ich późniejsze kompozycje, o czym wszyscy członkowie Metalliki mówią otwarcie.

Nie wiemy, ale możemy się domyślić. Zakładam że byłoby to coś bardziej w stylu ReLoad niż ...And Justice For All. Zdaniem niektórych jego śmierć spowodowała odejście od thrashu, co jest kompletną bzdurą, gdyż Clifforda nie interesował thrash, nie słuchał nawet NWOBHM, (Nowej Fali Brytyjskiego Heavy Metalu, tj. m.in Iron Maiden) gustował w muzyce eksperymentalnej, jak horror punk Misfits, Kate Bush, Black Sabbath, Lynyrd Skynyrd itp. Był innowaterom co trzeba mu przyznać, choć ograniczał się do gitary basowej, nie zapominajmy że Jason dysponował również świetnym głosem (na koncercie San Diego '92 można zobaczyć jak śpiewa fragment "Whiplash", i jest to najszybsze co usłyszałem w swoim życiu) A co do kompozycjo to masz słuszność, gdyż niektóre motywy skomponowane przez niego użyte są na ...And Justice For All, choćby utwór To Live Is To Die.
 

DeletedUser

Gość
Gość
Jason świetnie growlował(koncert w Moskwie z bodajże 91'...), ale mimo wszystko z zespołu odszedł z własnej woli- a szkoda, bo basistą lepszym od Trujillo był. Rob jest dobry. Tylko.
Wiesz, możliwe, że poszliby w stronę ReLoad, a może szli by w kierunku wykreowanym przez choćby Ride the lightning. Kto wie... Grunt, że nie zostali w tych rockowych brzmieniach wracając do pierwotnej, thrashowej koncepcji. Chociaż niektóre(niektóre) kawałki w stylu I disappear nie są złe.
 
Jason świetnie growlował(koncert w Moskwie z bodajże 91'...), ale mimo wszystko z zespołu odszedł z własnej woli- a szkoda, bo basistą lepszym od Trujillo był. Rob jest dobry. Tylko.
Wiesz, możliwe, że poszliby w stronę ReLoad, a może szli by w kierunku wykreowanym przez choćby Ride the lightning. Kto wie... Grunt, że nie zostali w tych rockowych brzmieniach wracając do pierwotnej, thrashowej koncepcji. Chociaż niektóre(niektóre) kawałki w stylu I disappear nie są złe.

Odszedł i dołączył do Voivod, naprawdę polecam płyty na których gra, słychać sporo jego basu, w przeciwieństwie do ...And Justice For All. Natomiast nie zgodzę się że Rob jest tylko dobry, może nie tak dobry jak Jason ale prawie, na Death Magnetic czuć jego partie. Zresztą kiedyś grał w Sucidial Tendeciens, którzy to supportowali niegdyś Metallikę.
 

DeletedUser

Gość
Gość
Metallica skończyła się na Kill'em All.

Tak tak. A nawet zanim do zespołu doszedł Burton.

Natomiast nie zgodzę się że Rob jest tylko dobry, może nie tak dobry jak Jason ale prawie, na Death Magnetic czuć jego partie.
Kwestia masteringu płyty, ot co. To, że Newsteda czy Burtona czasem nie było słychać to też mastering. Albo zawalona sprawa przez inżyniera dźwięku.

Zresztą kiedyś grał w Sucidial Tendeciens, którzy to supportowali niegdyś Metallikę.
To akurat nic nie znaczy:)
Rob jest(imo) dobry. Nie tak dobry jak Newsted ani Burton. Dobry.
 

DeletedUser

Gość
Gość
Metallica skończyła sie na "Kill'em All"
Ale ulubione:
"Master of puppets"
"Kill'em All"
"Ride the lightning"
"Death Magnetic"
 

DeletedUser

Gość
Gość
"Ride the Lightning" to moim zdaniem ich najlepsza płyta.
 
"Ride the Lightning" to moim zdaniem ich najlepsza płyta.

Również tak uważam. Ulubiona płyta ulubionego zespołu. Tylko "Fear of A Blank Planet" Porcupine Tree może z nią konkurować. Dlatego tak bardzo cieszę się że na koncercie w Warszawie zagrali 3 utwory z tej płyty : For Whom The Bell Tolls, Creeping Death i Fight Fire With Fire (na innych koncertach z trasy grali zwykle tylko For Whom lub Creepa)
 

DeletedUser

Gość
Gość
Fanem nie jestem ale podsłuchuję Metalliki (wybaczcie jeśli źle odmieniam) ulubiony kawałek Unforgiven, rzecz jasna ;) Z płytek Black Album (pozostałych nie słuchałem- brak czasu) jedynie Kill'em All piąte przez dziesiąte przesłuchałem, ale zamierzam nadrobić zaległości :D
 
Status
Zamknięty.
Do góry