A po co wy właściwie chcecie tego spotkania z CM?
Po to aby usłyszeć jej ulubione powiedzonko - "proszę być bardziej konstruktywnym". W angielskim brzmi to sporo lepiej i nasza droga Pani ma to stwierdzenie opanowane do perfekcji.
Muszę też powiedzieć że jeśli by ktoś przyznawał punkty za popularność, Pani E śmiało wygrałaby konkurs na królową balu maturalnego we wszystkich krajach skąd mamy graczy w tej kiedyś zajefajnej grze. Od Australii, po Indie, Iran, Brazylię, Europę oraz Amerykę północną postać ta ostatniego roku jest na językach wszystkich graczy którzy chcą uratować tą grę przed totalną zagładą.
Ale tak całkiem serio, to droga nasza Pani E od momentu objęcia obitego welurem stołka wyrobiła sobie u wszystkich którzy mają tą niezmierną przyjemność współpracy z nią, opinię osoby aroganckiej, osoby nie posiadającej żadnych umiejętności pracy w grupie oraz co dla nas graczy jest najważniejsze, bardzo umiarkowanej wiedzy na temat samej gry za którą ktoś jeszcze mądrzejszy od niej, zrobił ją odpowiedzialną.
A więc pytam się ponownie. Po co chcecie się z Panią E spotykać? Po to aby totalnie obnażyć jej niewiedzę, arogancję i niekompetencję ? Ja na jej miejscu unikał bym takiego spotkania jak ognia.
Pora zakończyć ten smutny ale prawdziwy post jedynym stwierdzeniem które przychodzi mi w tej chwili do głowy - "używając tylko jednego małego słoika wazeliny, Pani E doprowadziła The West do totalnej ruiny".