Miejsce zamieszkania

  • Rozpoczynający wątek DeletedUser10321
  • Data rozpoczęcia

Miejsce zamieszkania

  • Na farmie

    Głosy: 106 17,4%
  • Bym wędrował i nie miał stałego mieszkania

    Głosy: 241 39,5%
  • W mieście

    Głosy: 212 34,8%
  • Gdzie indziej (gdzie?)

    Głosy: 51 8,4%

  • W sumie głosujących
    610
Status
Zamknięty.

DeletedUser

Gość
Gość
Tam gdzie bym się urodził tam bym mieszkał. Najlepiej w jakimś małym miasteczku w rodzinie szeryfa, albo pastora. Miałbym dobry start w dorosłe życie.
 

DeletedUser

Gość
Gość
Byłbym pojedynkowiczem, mieszkał by w mieście i bym z pojedynków i hazardu żył.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser

Gość
Gość
Ja bym sobie spokojnie na farmie z robotnikami mieszkał i nieźle kasę trzepał:p
 

DeletedUser

Gość
Gość
Hehehe cika1 wariacie Ty :~~~~
a gdzie Ty w ogóle mieszkasz? ~ gdzie Ty mieszkasz wariacie ?
bo ja nawet nie wiem :~~~~~~~~~~~~
 

DeletedUser

Gość
Gość
Byłbym Meksykaninem i mieszkał w jakimś mieście niedaleko granicy z Meksykiem, np. Rio Grande. Żyłbym z pokera i miałbym odciśnięty gwint od whiskey na ustach.
 

DeletedUser

Gość
Gość
Gdybym przyjechał na Dziki Zachód najpierw zatrudniłbym się w sklepie jako pomocnik. Płacili by mi pewnie z jakieś 25 centów dziennie ::P: Może bym z szefem 40 centów wytargował.

Potem zarobiłbym na strzelbę i zatrudniłbym się do ochrony budowniczych torów kolejowych (w najgorszym razie sam zostałbym budowniczym). Niezłe zarobki (również jako robotnik). Miałbym własną strzelbę (wolę od rewolweru), ale nadal nie miałbym konia :kak:

W międzyczasie wybucha Wojna secesyjna. Obecnie byłbym na południu (prawdopodobnie) więc wstępuję do wojska po stronie Konfederacji. Jeżeli bym przeżył do 1864r. (i by mi nic nie amputowali /na marginesie: co dziesiąty Amerykanin zginął, co ósmy miał amputowaną rękę lub nogę/), to bym pojechał na zachód. Jeżeli bym nie miał broni ani pieniędzy napadł bym na kogoś.

I teraz dwie możliwości.

Jadę na zachód, osiadam w jakimś małym miasteczku, pracuję przy ochronie budowniczych kolei, ochraniam wozy lub poszukuję złota (w międzyczasie też miłości :I: ) Wiodę sobie spokojne życie tak do końca, jeżeli wyjdę za mąż, z pieniędzy moich i posagu otworzę mały sklepik ( Rusznikarz lub General Store, bardziej ta druga opcja) lub zbuduję farmę i tak dożyję końca moich dni (jeżeli tak będzie chciała małżonka, bo ja wolałbym zostać w mieście, farmer też "może być w ostateczności" ::)):

Lub...

Przyłączam się do bandy przestępców rabuję pociągi, napadam na banki, włamania, przemyt itd. Jeżeli nie skończę na stryczku to na starość wyjadę do Meksyku (żeby mnie tam nikt nie dopadł). Tam za moje dolary wybuduję mały sklepik lub trudzę się przy przemycie broni. :meks:

Tak oto wyglądałoby moje życie na Dzikim Zachodzie. Uważam, że dość ciekawe ale też i spokojne...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser

Gość
Gość
Wedrowal bym i zyl z tego co upolowalem. W miescie ktos by mnie zabil a na farme ktos by napadl... Zrobie taka postac na the west!
 

DeletedUser

Gość
Gość
a ja pojedynkowiczem i strzelał takich co chcą w tipi spać :ind:
 

DeletedUser

Gość
Gość
Ja na początku pomagałbym na farmie, a potem ruszyłbym w świat ::D:
 

DeletedUser29483

Gość
Gość
ja byłbym kowbojepif pafbez stałego mijsca zamieszkania a pieniądze.....zdobywał bym przy napadach::D: i przy pokeże(jest też możliwość że bym je tracił przy pokerze)wydawał bym je na whiskey i inne alkohole u barmana w karczmie.


 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser29065

Gość
Gość
Samotnik mieszkający w chatce na pięknej polanie w lesie iglastym, niedaleko wielkiej rzeki, w zgodzie z mieszkającymi w pobliżu czerwonoskórymi.
 

DeletedUser30946

Gość
Gość
byłbym oficerem lub generałem w armii Unii a mieszkał bym w forcie.
 
Status
Zamknięty.
Do góry