Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu; Panie, pośpiesz ku ratunkowi memu!
W imię Boga Jedynego w Trójcy Przenajświętszej, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego uciekajcie złe duchy z tego miejsca, nie patrzcie, nie słuchajcie, nie niszczcie i nie wprowadzajcie zamieszania do naszej pracy i naszych planów, które poddajemy zbawczemu projektowi Boga. Nasz Bóg jest waszym Panem i rozkazuje wam w Imię Jezusa Chrystusa: Oddalajcie się i nie wracajcie więcej tutaj. Amen.
Światłem niech będzie mi Krzyż Święty, a nigdy wodzem smok przeklęty. Idź precz, szatanie, duchu złości, nigdy mnie nie kuś do marności. Złe to, co proponujesz mi. Sam swoją truciznę pij! Święty Michale Archaniele, broń nas w walce. Przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź nam obroną. Niech go Bóg poskromi, pokornie błagamy, a Ty, Książę Zastępów niebieskich mocą Bożą strąć do piekła szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz krążą po świecie. Amen.
Dostojna Królowo Niebios i Pani Aniołów! Ty otrzymałaś od Boga moc i posłannictwo starcia głowy szatana, pokornie Cię prosimy, ześlij zastępy Aniołów, aby pod Twoimi rozkazami ścigały szatanów, zwalczały ich wszędzie, ukróciły ich zuchwalstwo i strąciły w przepaść piekielną. Amen. Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu; Panie, pośpiesz ku ratunkowi memu!
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu. Jak była na początku, teraz i zawsze, i na wieki wieków. Amen.
Słowo na dziś
Miłość, przykazania i Duch Święty Z niewiadomych, a w każdym razie nie biblijnych powodów, nieraz spotykamy się z przeciwstawianiem „ducha” i „przykazań”, tak jakby jedno było sprzeczne z drugim. W historii chrześcijaństwa nie brakło herezji, zakorzenionych w gnostycyzmie, które twierdziły, że osoby na wysokim poziomie rozwoju duchowego nie są już związane prawem i przykazaniami. Dzisiaj nadal swego rodzaju gnostycyzm jest duchową pokusą, przed którą ostrzega w adhortacji „Gaudete et Exsultate”. Tą pokusą jest przekonanie, że „ponieważ wiemy coś lub możemy wyjaśnić to za pomocą pewnej logiki, jesteśmy już święci, doskonali, lepsi od «ciemnej masy»” (GE 45). Nie tak działa Duch Święty. Jezus wyraźnie mówi „Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Parakleta da wam, aby z wami był na zawsze – Ducha Prawdy”. Duch, którego obiecał nam Chrystus, nie znosi w żaden sposób przykazań, ale prowadzi do ich głębszego zrozumienia, daje moc do ich zachowywania i uczy pokory wobec Słowa Bożego. Jest jednak istotny warunek, aby móc tego Ducha otrzymać i przyjąć. Warunek ten zawarty jest w pierwszym zdaniu: „jeżeli Mnie miłujecie”. Duch Święty nie przychodzi na skutek naszego rozumowania, wysiłków moralnych czy duchowych uniesień, ale tylko i wyłącznie poprzez relację z Chrystusem – relację miłości. „Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was” – te słowa Jezusa mówią wyraźnie o relacji, bliskiej więzi, która łączy Jego uczniów z Nim samym i z Ojcem. Próby budowania chrześcijaństwa jakimikolwiek metodami pomijającymi tę więź skazane są na porażkę. Kościół nie jest organizacją ani tworem intelektualnym, ale organizmem, ożywianym miłością, pulsującą w nim za sprawą działania Ducha Świętego. Gdy czytamy słowa św. Piotra wzywającego nas do bycia gotowym do obrony i uzasadnienia nadziei, która jest w nas, przypominamy sobie jednocześnie słowa Jezusa „postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony” (Łk 21,14), oraz „nie martwcie się, w jaki sposób albo czym macie się bronić lub co mówić, bo Duch Święty nauczy was w tej właśnie godzinie, co należy powiedzieć” (Łk 12,11-12). Moc Słowa Bożego, płynącego z natchnienia Ducha Świętego, jest nieporównywalnie większa niż moc naszych własnych słów. Nie chodzi więc o to, byśmy jako chrześcijanie tworzyli wysublimowane intelektualne argumentacje mające przekonać przeciwników wiary, ale abyśmy pozwolili Duchowi, by działał w naszych sercach i mówił przez nas. To działanie Ducha najczęściej przejawia się w celności słów, które przemawiają wprost do serc słuchaczy, „żywe jest bowiem Słowo Boże i skuteczne … zdolne osądzić pragnienia i myśli serca” (Hbr 4,12). Czasem jednak potrzebne są bardziej zewnętrzne znaki, o których wspomina pierwsze czytanie: uzdrowienia czy uwolnienie od złych duchów. Tego tym bardziej nie jesteśmy w stanie uczynić naturalnymi siłami ani mocą intelektu. Duch Święty sam wie, kiedy takie znaki i cuda są potrzebne, aby poruszyć ludzkie serca. To, co zależy od nas – to wierność, wsłuchiwanie się w głos Boga i praktyczna realizacja przykazania miłości. Cóż bowiem przyszłoby z najbardziej nawet spektakularnej ewangelizacji, gdyby ci, którym głosimy Chrystusa, nie widzieli w nas miłości? Ostatecznie sprawdzianem naszej relacji z Jezusem jest zawsze miłość: „po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali.” (J 13,35).
refleksja
Jezus, odchodząc z tego świata, powiedział uczniom, że o nich nie zapomni. Na początku tej modlitwy uświadom sobie, że w tej chwili Jezus myśli o tobie i chce ci przekazać coś szczególnego. Dzisiejsze Słowo pochodzi z Ewangelii wg świętego Jana. J 14,15-21 Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Parakleta da wam, aby z wami był na zawsze – Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie. Nie zostawię was sierotami. Przyjdę do was. Jeszcze chwila, a świat nie będzie już Mnie widział. Ale wy Mnie widzicie; ponieważ Ja żyję, i wy żyć będziecie. W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was. Kto ma przykazania moje i je zachowuje, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie”. We współczesnym świecie, w którym dominuje walka o wzbogacenie się, trudno usłyszeć prawdę. Prawda o zanieczyszczonym środowisku, o jedzeniu przepełnionym chemicznymi składnikami, o wojnach, dramacie ofiar pornografii i ich bliskich, biedzie ‒ bywa niewygodna i często jest odrzucana. Prawda o nas samych, którą nieraz w sytuacjach życia ukazuje Bóg, też zazwyczaj nie jest akceptowana. Prawda o rzeczywistej twarzy Boga ‒ pełnego przebaczenia Ojca, interesującego się swoimi dziećmi również bywa nieodkryta. Odwracamy głowę. Czy rozmawiasz z Bogiem o wydarzeniach codzienności? Jeśli człowiek nie przybierze mentalności dziecka Bożego, żyje w postawie sieroty. To postawa osoby, która trwa w poczuciu odrzucenia. Nie ma świadomości, że jest otoczona troską Boga, nie dostrzega tego, co ma, ale jest skoncentrowana na tym, czego nie posiada, a posiadają inni. Nie ufa Bogu, ale jest ostrożna, przekonana, że musi zadbać sama o siebie. Brak relacji z Bogiem sprawia, że nie miłuje siebie, nie przekazuje miłości innym, ale obsesyjnie pragnie jej dowodów z zewnątrz. Jaką postawę obserwujesz w sobie? Konkretnym wyrazem miłości do Boga, ale i sposobem poznania Go, jest wsłuchiwanie się w słowa, które przekazał nam Chrystus. Kontakt z Nim potrafi zmienić nas w spełnionych, nie znerwicowanych, kochających ludzi. Posłuchaj jeszcze raz słów Jezusa. O czym cię zapewnia? Boże Ojcze, daj mi siebie poznać i pokochać Cię jako Twój syn, Twoja córka.
Pokój zostawiam wam, mój pokój daję wam; nie jak świat daje, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze i niech się nie lęka Jan. 14:27
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu. Jak była na początku, teraz i zawsze, i na wieki wieków. Amen.
Podziel się Słowem Bożym z innymi: