DeletedUser31724
Gość
Gość
...chrpf ...ooo
Folter przetarł oczy i jednym ruchem ręki sięgnął do swojej sakwy... Której już nie było. Został tylko ucięty pasek, którym była przymocowana do jego czapsów.
Przeraźliwe wołanie "wy cholerni złodzieje!" w jednej sekundzie obiegło cały saloon. Folter w mgnieniu oka dobył swojego znanego już w Ontario, skąd pochodził i gdzie był ciągle rozgrzany, Schofielda i począł strzelać w butelki za plecami barmana
Dźwięk tłuczonego szkła rozległ się nie tylko na cały saloon, ale był tak głośny, że słyszał go nawet stary, łysy fryzjer w swym, oddalonym o czterdzieści jardów od strzelaniny Hair Salonie.
- Oddajcie moje pieniądze! - Krzyczał John wymachując gorącym coltem z dymiącą jeszcze lufą...
Już teraz zwrócił na siebie nieco większą uwagę, niż wówczas, gdy chrapał opity dwunastoletnim Grant'sem...
Folter przetarł oczy i jednym ruchem ręki sięgnął do swojej sakwy... Której już nie było. Został tylko ucięty pasek, którym była przymocowana do jego czapsów.
Przeraźliwe wołanie "wy cholerni złodzieje!" w jednej sekundzie obiegło cały saloon. Folter w mgnieniu oka dobył swojego znanego już w Ontario, skąd pochodził i gdzie był ciągle rozgrzany, Schofielda i począł strzelać w butelki za plecami barmana
Dźwięk tłuczonego szkła rozległ się nie tylko na cały saloon, ale był tak głośny, że słyszał go nawet stary, łysy fryzjer w swym, oddalonym o czterdzieści jardów od strzelaniny Hair Salonie.
- Oddajcie moje pieniądze! - Krzyczał John wymachując gorącym coltem z dymiącą jeszcze lufą...
Już teraz zwrócił na siebie nieco większą uwagę, niż wówczas, gdy chrapał opity dwunastoletnim Grant'sem...