Oceniamy dowcipy

  • Rozpoczynający wątek DeletedUser4059
  • Data rozpoczęcia
Status
Zamknięty.

DeletedUser

Gość
Gość
Ciężkie czasy. Powiedział żołnierz Radziecki ściągajac zegar z wieży ratuszowej.
 

DeletedUser

Gość
Gość
upup@
7/10

up@
6,5/10

Mówi stary Szkot do synka:
- Skocz no, Ken, do sąsiada i pożycz od niego siekierkę...
Malec poleciał. Za kilka minut przylatuje i krzyczy:
- Sąsiad nie chce pożyczyć!
- A to kawał świni! Leć synuś do szopy i przynieś naszą
 

DeletedUser

Gość
Gość
8/10 xD

Idzie dwóch pijaków torami i jeden mówi:
-Ale te schody długie
-A jakie te poręczne niskie...
A na to drugi.
-Nie martw się winda jedzie.
 

DeletedUser

Gość
Gość
7/10

Faceta bolał łokieć. Poszedł do lekarza ale lekarz kazał mu tylko przynieść mocz do analizy. Gość się wnerwił i do butelki wlał mocz żony, córki, swój i dodał jeszcze oleju silnikowego. Zaniósł lekarzowi i po dwoch dniach przyszedł po diagnozę. A brzmiała ona następująco:
- Córka jest w ciąży, żona ma kochanka, olej w pańskim samochodzie nadaje się tylko do wymiany a pan niech przestanie walić konia w wannie to nie będzie pana bolał łokieć...
 

DeletedUser

Gość
Gość
8/10

Na ławce w parku siedzi smutny facet, w ręku trzyma butelkę. Siedzi i tylko w nią patrzy. Siedzi tak godzinę. Nagle do jego ławki podchodzi dresiarz, rozwala się obok, zabiera facetowi flaszkę, wypija jednym łykiem zawartość i beka potężnie.
Smutny dotąd mężczyzna zaczyna płakać.
- Stary, nie becz, żartowałem - mówi zakłopotany dresiarz.
- Chodź, tu obok jest monopolowy, kupię ci nową flaszkę.
- Nie o to chodzi - tłumaczy mężczyzna. - Nic mi się nie udaje. Zaspałem i spóźniłem się na bardzo ważne spotkanie. Moja firma nie podpisała kontraktu, więc szef mnie wywalił. Wychodząc z firmy zobaczyłem, że ukradli mi samochód, więc wziąłem taksówkę do domu. Kiedy taksówka odjechała, zorientowałem się, że zostawiłem w niej portfel ze wszystkimi dokumentami. A w domu - co? W domu moja żona zdradza mnie z najlepszym przyjacielem! Postanowiłem więc popełnić samobójstwo. Przygotowałem sobie truciznę... i nagle przychodzi ciul, który mi ją wypija!!
 

DeletedUser

Gość
Gość
7/10

Do sklepu papierniczego przychodzi brudny, nie­chlujnie ubrany klient:
- Czy są portrety Lenina? - pyta sprzedawcę.
- Są.
- A portrety Stalina?
- Także są.
- To poproszę po 10 sztuk.
Po paru dniach ten sam klient wraca do sklepu pa­pierniczego. Wygląda już nieco schludniej.
- Proszę 20 portretów Lenina i 20 portretów Sta­lina.
Minęło znowu kilka dni i sytuacja się powtarza. Tyle że tym razem klient ubrany jest w elegancki garnitur i prosi 50 portretów i Lenina, i Stalina. Kie­dy następnym razem ten sam człowiek podjechał pod sklep własnym samochodem i poprosił o 100 portre­tów jednego i drugiego wodza Związku Radzieckie­go, sprzedawca nie wytrzymał i pyta:
- Panie, o co chodzi z tymi portretami? I jak pan dorobił się samochodu? Jeszcze niedawno nie miał pan w czym chodzić…
- Otworzyłem strzelnicę za miastem.
 

DeletedUser7000

Gość
Gość
8/10

Stoją dwie blondynki na chodniku. Kasia, czyli jedna blondynka, pyta się drugiej, Asi, gdzie jest druga strona ulicy.
- Tam, a co?
- Dziwne, bo po drugiej stronie mi powiedzieli że właśnie tu
 

DeletedUser

Gość
Gość
7/10

Andropow, jeszcze jako szef KGB, zwierzał się najbliższym:
- Kiedy zostanę gensekiem, zmienię te idiotyczne strefy czasowe. Ileż to kłopotów!
Dzwonię do Pekinu z gratulacjami z okazji wyboru Deng Xiaopinga, a tam mówią:
"To było wczoraj!". Dzwonię do Watykanu z kondolencjami po zamachu na papieża, a tam pytają: "Jaki zamach?!"
 

DeletedUser

Gość
Gość
7/10... Przestań wrzucać dowcipy dnia z jeja...

Przychodzi facet do Urzedu Pracy i sie pyta:
-Czy jest dla mnie jakas praca?
Urzedniczka odpowiada mu:
-Tak. 10 000zl zarobkow co miesiac, firmowy samochod, firmowy telefon, mieszkanie, coroczne wakacje z firmy...
-Pani chyba zartuje??- mowi zdziwiony koles.
-Tak, ale to pan pierwszy zaczal.
 

DeletedUser

Gość
Gość
6/10 Nie wszystkie były z dowcipów dnia.

Druga w nocy. Wchodzi pijany facet do domu, ledwo się trzyma na nogach. Patrzy przed siebie i widzi żonę:
- Heniek, ile razy Ci mówiłam, że możesz wypić góra 2 piwa i o 22 w domu?!
Na co pijany mąż:
- No masz, znowu mi się pomyliło
 

DeletedUser

Gość
Gość
8/20

Do laboratorium w USA przyjeżdża prezydent Rosji i ogląda różne amerykańskie wynalazki. W pewnym momencie dostrzeba dziwną maszyne i pyta sie Busha:
-Co to jest?
-A to jest maszyna która obiera ziemniaki.
-A jak ona działa?
Wrzuca Bush do niej wiadro ziemniaków.
Cos sie zatelepało, zaskrzypiało i wylatuja obrane ziemniaczki.
Putin mówi:
-Przyjeżdżaj do mnie do Rosji za mieciac i ja też bede miał taką maszyne
-No dobra, przyjade napewno.
1 MISIĄC PÓŹNIEJ :
-No patrz Bush, wrzucam wiadro ziemników
..trzask..prask.. ziemniaki obrane
Putin chcąc udowodnic ze jego maszyna jest lepsza od amerykańskiej wrzuca do środka wagon ziemniaków.
trzask....prask.. i tak ze 3 godziny i efektów żadnych.
Nagle z maszyny wychodzi Wania i mówi:
Ja piernicze taką robote, wszystkich przysypało a sam nie bede obierał...
 

DeletedUser17181

Gość
Gość
8/10
Rok 2020, lekcja historii w szkole podstawowej na wschodnich krańcach Polski. Pani zadaje pytanie:
- Powiedzcie mi dzieci, co ważnego wydarzyło się w Związku Radzieckim
26 IV 1986.
W klasie nikt nie wie oprócz Jasia.
- No powiedz Jasiu.
- Wybuchła elektrownia atomowa w Czarnobylu.
- Bardzo dobrze – powiedziała pani i pogłaskała Jasia po główce.
- A powiedz czy były jakieś skutki uboczne i następstwa tego wybuchu.
- Nie proszę pani, żadnych następstw i skutków ubocznych nie było.
- Bardzo dobrze - powiedziała pani i pogłaskała Jasia po środkowej główce.
 

DeletedUser

Gość
Gość
6/10

Dzwoni gość do pracy:
- Szefie nie mogę dziś przyjść do roboty... jestem tak skacowany, że i tak nie będę mógł pracować, więc chyba wezmę zwolnienie lekarskie.
Szef na to:
- No co ty, na kaca jest super sposób. Ja zawsze jak mam kaca to proszę moją żonę żeby zrobiła mi laskę i potem czuję się doskonale. Powinieneś to wypróbować.
- Hmm… OK spróbuję.
Po godzinie pracownik przychodzi na swoje stanowisko w pełni sił.
Szef podchodzi i zagaduje:
- I co, jak działa mój sposób ?
- Doskonale, a w ogóle to fajną ma szef chałupę.
 

DeletedUser

Gość
Gość

Sorry nie zauważyłem.

Pewnego dnia Jezus zwołał w niebie swoich apostołów, i powiedział:
- Na ziemi źle się dzieje. Słyszałem o rozprzestrzeniającej się tam pladze narkomanii, musimy coś z tym zrobić, lecz problem w tym, że niezbyt wiele o tym zjawisku tak naprawdę tutaj wiemy. W związku z tym wysyłam was wszystkich z misją na ziemię: idźcie i zdobądźcie próbki różnych narkotyków. Kiedy to się wam uda, wróćcie tutaj do mnie i razem przyjrzymy się z czym mamy do czynienia.
Jak postanowił, tak się też stało. Apostołowie udali się na ziemię i po jakimś czasie zaczęli powracać ze zdobytymi narkotykami.
Puk, puk! - rozległo się u drzwi Jezusa.
- Kto tam?
- Święty Piotr.
- Co przytargałeś?
- Marihuanę z Kolumbii.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam?
- Święty Marek.
- Co przytargałeś?
- Haszysz z Amsterdamu.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam?
- Święty Paweł.
- Co przytargałeś?
- Konopie z Indii.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam?
- Święty Łukasz.
- Co przytargałeś?
- Opium z Indonezji.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam
- Święty Krzysztof.
- Co przytargałeś?
- LSD i trochę trawki z jakichś akademików w Europie.
- Ok. Wchodź.
I tak po pewnym czasie zebrał się już prawie cały komplet.
Puk, puk! Rozległo się raz jeszcze.
- Kto tam?
- Judasz.
- Co przytargałeś?
- FBI!!! Łapska w górę, gębami do ściany i nie ruszać się!!!!
 

DeletedUser

Gość
Gość
8/10

Pewien koleś przychodzi do 5-gwiazdkowej restauracji. Siada przy wcześniej zarezerwowanym stoliku, zagląda do menu, wybiera danie i woła kelnera. Zauważył jednak, że wszyscy kelnerzy noszą przy sobie łyżki, dlatego jak już kelner podszedł, zapytał się go:
-Dlaczego panowie nosicie przy sobie te sztućce?
-Cóż, badania wykazały, że co trzeci klient upuszcza swój sztuciec i prosi o nowy. Dzięki temu, iż mamy je przy sobie, nie musimy chodzić za każdym razem do kuchni po nowe i wydajność wzrasta o 15%.
-Aha, dziękuję.
Zapomniał jednak o zamówieniu dania, to woła kelnera jeszcze raz. Tym razem zauważył jednak, iż moją oni jeszcze łańcuszek przypięty z jednej strony do guzika, a w zdrugiej znika w rozporku. Jak kelner podszedł, spytał się:
-Do czego są wam te łańcuszki potrzebne?
-Cóż, mamy je przypię do... wie pan do czego. W każdym razie, bo załatwieniu swych potrzeb w toalecie, trzeba umyć ręce. My wyjmujemy go za pomocą łańcuszka, dzięki czemu nie musimy myć rąk i wydajność wzrasta o 30%.
-Aha, a jak go wkładacie spowrotem?
-Nie wiem jak inni, ale ja go wkładam łyżką.
 

DeletedUser

Gość
Gość
9/10

Po hibernacji 10-letniej, budzi się: Bush i Putin. Putin patrzy w gazetę i zaczyna się śmieć i mówić: USA przeszło na komunizm.
Bush też bierze gazetę i zaczyna się śmiać i mówi: zamieszki na granicy Polsko-Chińskiej.
 

DeletedUser

Gość
Gość
5/10

Kowalski podróżuje z teściową i żoną po krajach Bliskiego Wschodu. W jednym z państw, nie znając lokalnych obyczajów, nie zdjął nakrycia głowy przed portretem króla i cała rodzina została schwytana przez policję. Przewidzianą przez prawo karą za ten czyn było 50 batów, ale jako że Kowalscy byli gośćmi potraktowano ich ulgowo i przed wykonaniem wyroku zezwolono na wypowiedzenie jednego życzenia. Pierwsza była żona Kowalskiego, która poprosiła o przywiązanie do tyłka poduszki. Tak też zrobiono, ale że poduszka była mała, Kowalska dostała kilka batów w plecy. Teściowa była sprytniejsza i poprosiła o przywiązanie poduszki do tyłka i pleców. Jej życzenie spełniono i wyszła z opresji cała. Następny był Kowalski.
- Czy mogę mieć dwa życzenia? - zapytał.
Sąd po krótkiej naradzie odpowiedział, że tak.
- Zrozumiałem, że obraziłem waszą królową i zasługuję na karę. By w pełni odkupić moją winę proszę o 100 batów!
Szmer uznania przebiegł po sali.
- A drugie życzenie? - zapytał sędzia.
- Proszę o przywiązanie mi do pleców teściowej.
 

DeletedUser

Gość
Gość
Myśliwy w lesie strzela do pralek.Ma do zestrzelenia trzy.

Strzela do pierwszej,rozwaliła się.

Strzela do drugiej,rozwaliła się.

Strzela do trzeciej,nie rozwaliła się.Strzela 2,3,4,5 raz i ciagle to samo.Więc podchodzi do pralki i pyta się:

Dlaczego nie chcesz się rozwalic?

(Pralka) Dłuższe zycie każdej pralki to Calgon!
 
Status
Zamknięty.
Do góry