Odsiecz

  • Rozpoczynający wątek DeletedUser6549
  • Data rozpoczęcia
Status
Zamknięty.

DeletedUser6549

Gość
Gość
Tak wiem, wielu z was uwielbia czasy II wojny, są nam "najbliższe" i odcisnęły olbrzymie piętno na naszym narodzie. Jednakże trzeba przypomnieć sobie i inne ciekawe wydarzenia, które miały miejsce wcześniej.

Jutro przypada kolejna rocznica, chyba 332 odsieczy wiedeńskiej, jednego z ostatnich wielkich aktów staropolskiej sztuki wojennej, gdzie wojska polskie dowodzone przez króla Jana III wraz z wojskami austriackimi i kontyngentami niemieckich książąt przegnały spod Wiednia armię turecką dowodzoną przez Kara Mustafę, Wielkiego Wezyra.
Jeśli chcecie dowiedzieć się o pewnych "smaczkach", ciekawostkach z przebiegu tejże bitwy a także całej kampanii, piszcie.

Dodatkowo trzeba wspomnieć o czymś jeszcze co wydarzyło się 7 września 1621 (czyli parę dni temu mieliśmy rocznicę), w trakcie oblężenia obozu chocimskiego 600 husarzy wyszło z obozu i przegnało ok. 10 tys. wojsk osmańskich. Ponoć sułtan Osman II miał się popłakać widząc bezsilność swoich wojsk.

Zapraszam do dyskusji, obie bitwy mogę przybliżyć.
 

DeletedUser24472

Gość
Gość
No pisz Fusio , nie każdy Cę poprosi o to byś coś naskrobał ale jak już będzie to pewnie trochę osób to przeczyta.

Ta Odsiecz Wiedeńska to taka Nasza odpowiedź na wmawianie Nam teraz braku solidarności z Europą w sprawie imigrantów.

Jak będziesz pisał to maźnij tez troszkę o tej wpadce Sobieskiego po bitwie gdzie pewny swego mało co nie stracił życia.

A ciekawostką tych potyczek husarii jest to że MY zawsze walczyliśmy posiadając mniej wojska. Dobrze to w piosence Sabatonu jest wspomniane że musi wróg mieć 10 - krotną przewagę żeby pokonać Polaków.
 

DeletedUser6549

Gość
Gość
40:1 wspomnienie o Wiźnie, prawda? ;) Tak, mieliśmy mniej wojsk w praktycznie każdej bitwie, musiałbym przysiąść i sprawdzić dokładnie :D
Chodziło mi bardziej o zainteresowanie samym tematem. Widzę po wpisach, że wolicie czasy II wojny, a nie nowożytność.
Wpadka? Chodzi Ci o I bitwę pod Parkanami? Gdzie chyba jakiś rajtar uratował życie Sobieskiemu? Mogę ;)
Brak solidarności... buahahahahah :D w wojnie 30 letniej pomoglismy Austriakom dając im Lisowczyków, którzy nieźle złupili Siedmiogród przez co ich książę wycofał się spod Wiednia, który by pewnie zdobył ;)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser24472

Gość
Gość
Nie mi tam obojętne czy to II WŚ czy czasy troszkę starsze. Zawsze można czegoś nowego się dowiedzieć, liznąć trochę wiedzy.

Tak więc pisz o Husarii bo przecież to Nasza duma, tutaj wrzucę filmik o pomniku związanym z husarią .

Tak chodziło mi o Bitwę pod Parkanami gdzie zbyt pewny siebie szarże przypuścił chyba, a zwiewał chyba na jednym koniu z tym rajtarem i aż dziw że ich uniósł ten koń bo Sobieski był wtedy chyba słusznego brzucha juz.
 

DeletedUser6549

Gość
Gość
Hodów oczywiście w moim sercu 1694 ;) Pomnik był odbudowany, w dużej mierze dzięki fanpagowi "Husaria przed pałac" (wspaniała inicjatywa, podobnie jak w Wlk, Brytanii, czy gwardia szwajcarska papieża). Co do liczebności Tatarów, są różne rachunki. Może w innym temacie wspomnę dlaczego sądzę, że mogło być inaczej.

Co do odsieczy. Tak, był zbyt pewny siebie. Sądził że Turcy nie będą stawiać oporu, ale było inaczej. Dowództwo przejął inny człowiek, Kara Mustafa dostał jedwabny sznurek, czyli miał popełnić samobójstwo (nie wiem czy dostał go pomiędzy Wiedniem i Parkanami czy dopiero po Parkanach).

Sobieski był wtedy kolosalnych rozmiarów :D Razem ze zbroją miał ważyć podobno 160kg ;) Także był dość otyły :D
Nasz król był dośc impulsywnego charakteru jeśli chodzi o walkę :p Krew za nim przemawiała :D A trzeba pamiętać, że w tamtym okresie ludzie nie byli zbyt wysocy. Z tego co czytałem husarze mogli mieć nawet mniej niż 160cm wzrostu ;) jeden z nich na Kremlu usiadł sobie w armacie i miał jeszcze wolną przestrzeń nad głową.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser24472

Gość
Gość
Mi się wydaje że bardziej na Husarza dobierano chyba takich mniejszych ala dzisiejsi dżokeje. Bo i same chyba konie husarskie nie były to araby lecz jakieś wschodnie rasy typu trochę mongolskiego. Bardziej wytrzymałe lecz mniejsze, więc trochę dziwnie by wyglądał taki Longinus Podbipięta z Ogniem i Mieczem na takim koniu.

Gdzieś czytałem że husaria nie była zbyt liczna , to byłą taka elita a główną formacją byli pancerni z łukami, szablami i włóczniami.Coś ala Tatarzy tyle że opancerzeni.
 

DeletedUser6549

Gość
Gość
Kanuto
Musze Cię poprawić, gdyż husarze używali specjalnej rasy, wyhodowanej przez Polaków. Miały domieszkę krwi wschodniej, jednakże był to "produkt" polski. Za nielegalne wywożenie ich za granicę groziła śmierć.
Tak husaria nie była liczna z powodu nakładów finansowych. Historycy porównywali koszt konia do wartości 2 wsi lub 40kg srebra (w tamtym okresie rzecz jasna). Główne formacje się zmieniały z czasem. Husaria wyparła kopijników. Masz rację pancerni też byli (na Litwie nazywai Petryhorcami bodajże), dalej byli przeciez przez pewien okres Lisowczycy, Dragoni (piechota na koniu), oddziały lekkie głównie tatarskie, czasami nawet rajtaria ;)
 

DeletedUser6549

Gość
Gość
No jak Jędrka oglądałeś to spoko :D
Sam polecam portal kresy.pl artykuły w dziale Rzeczpospolita napisane przez Radosława Sikorę. Ekspert od husarii i husarzy ;)
 

Wojcieszy

Papatki bobaski
Kanuto wspomniał o Wiźnie...
Co do utworu Sabaton 40:1 to polecam, lecz tak naprawdę było ok. 58:1
Wczoraj obchodziliśmy ostatni dzień walki.
Tak naprawdę to była jedna chyba z trudniejszych bitw... Raginis został dowódcą w bitwie nagle, miał pod sobą trochę cywili, bunkry nie sprawdzone (dopiero co wybudowane)... Trochę nieprzyjazne warunki ;)
W BKD czytałem, że mimo zamknięcia się w bunkrze ostatnich ludzi, próbowali jeszcze coś walczyć... Mieli kilka granatów i próbowali je jakoś taktycznie wyrzucić w stronę wroga... Mimo rozstawionego niemieca z mg na wzgórzu, celującego w bunkier, udało im się trochę szkód narobić.
No niestety Kapitan Raginis popełnił samobójstwo w bunkrze. Przed bitwą przysiągł wraz z przyjacielem, że będą bronić się aż do końca, i nie poddadzą się. Kazał wszystkim się poddać, i pod pretekstem, że chce się ,,pożegnać z placem boju" pozostał w tyle i wyciągną zawleczkę z granatu.
 

DeletedUser24472

Gość
Gość
Kanuto wspomniał o Wiźnie...
Co do utworu Sabaton 40:1 to polecam, lecz tak naprawdę było ok. 58:1
Wczoraj obchodziliśmy ostatni dzień walki.
Tak naprawdę to była jedna chyba z trudniejszych bitw... Raginis został dowódcą w bitwie nagle, miał pod sobą trochę cywili, bunkry nie sprawdzone (dopiero co wybudowane)... Trochę nieprzyjazne warunki ;)
W BKD czytałem, że mimo zamknięcia się w bunkrze ostatnich ludzi, próbowali jeszcze coś walczyć... Mieli kilka granatów i próbowali je jakoś taktycznie wyrzucić w stronę wroga... Mimo rozstawionego niemieca z mg na wzgórzu, celującego w bunkier, udało im się trochę szkód narobić.
No niestety Kapitan Raginis popełnił samobójstwo w bunkrze. Przed bitwą przysiągł wraz z przyjacielem, że będą bronić się aż do końca, i nie poddadzą się. Kazał wszystkim się poddać, i pod pretekstem, że chce się ,,pożegnać z placem boju" pozostał w tyle i wyciągną zawleczkę z granatu.

Wspomniałem ale to tylko tak apropo procentowego pokazania że Nasze wojska zawsze mniej liczne. Tutaj skupmy się na Odsieczy Wiedeńskiej oraz okresu tamtego.
 

DeletedUser6549

Gość
Gość
No niestety czasu dzisiaj aż tak dużo nie mam żeby wam przedstawić cały przebieg bitwy, skupię się na ciekawostkach, które mogą was zainteresować ;)
Spróbuję to zrobić chronologicznie:

1) Sobieski i cesarz Leopold podpisali pakt, dzięki któremu jeśli któraś ze stolic zostanie zaatakowana (Wiedeń w wypadku Cesarstwa, Kraków (choć stolicą nie było, to koronowali się tam królowie) ze strony Rzeczypospolitej), druga strona paktu wyślę swoje wojska na pomoc. Pakt ten podpisano 1 kwietnia 1683 roku, ale z powodu święta prima aprillis antydatowano (tak się to chyba nazywa, w skrócie zmienili jego datę) na dzień wcześniej tj. 31 marca. Nasi przodkowie byli bardzo wyczuleni na przesądy ;)
Trzeba też wspomnieć, że powstała cała koalicja tzw. Liga Święta, gdzie byli np. Wenecjanie, czy Papież, by walczyć wspólnie z Portą Otomańską (jedna z ówczesnych nazw państwa tureckiego).

2) Trzeba przypomnieć o pewnej sytuacji. Otóż poseł turecki (nie potrafię tego umiejscowić w czasie, jak znajdę o tym wzmiankę kiedy dokładnie się to stało to zmienię kolejność o ile będzie trzeba) został wysłany do Polski w celu co tu dużo mówić zastraszenia Rzeczypospolitej by nie przyszła z pomocą Cesarstwu. W trakcie rozmowy poseł turecki miał rzucić królowi woreczek, w którym był mak mówiąc, że zastępów sułtana jest tyle co ziarenek maku. Jan III miał się ponoć nie zrazić taką agresywną postawą posła (nie mógł mu nic zrobić, poseł miał status nietykalności, nie było to prawo spisane, to nastąpiło dopiero w okresie kongresu wiedeńskiego) odrzucił mu inny woreczek. W środku był pieprz. Odpowiedź króla miała brzmieć (oczywiście nie znam tego na pamięć, chodzi o znaczenie słów): "W tym worku jest pieprz. Może i jest nas mniej niż was, ale spróbuj przegryźć ziarno pieprzu, a przekonasz się jak ciężko nas pokonać." Ot Sobieski, mistrz ciętej riposty :D

3) Oczywiście jak wiadomo wojska tureckie pod wodzą Kara Mustafy zaatakowały Wiedeń. Cesarz nie był zbyt waleczny, więc wojskami cesarskimi dowodził Karol Lotaryński (nota bene był brany pod uwagę podczas elekcji po śmierci Michała Korybuta Wiśniowieckiego).
Wojska polskie zatem zbierały się na Litwie i w Koronie. Koronne pod wodzą króla i hetmanów koronnych, a litewskie pod wodzą hetmanów litewskich (m. in. Michała Kazimierza Paca, przeciwnika króla Jana). Wyruszyły wojska koronne jak najszybszym marszem w stronę stolicy- opis bitwy mam nadzieję, że dodam na dniach.

4) Ciekawą sytuacją jest to, że jak wojska polskie doszły już do okolic Wiednia, znajdował się tam tzw Las Wiedeński (nie wiem czy nadal się tam znajduję, możliwe że tak, może w uszczuplonej wersji). Sobieski postanowił przedrzeć się przez las i zaatakować od tamtej strony, co cesarscy dowódcy oraz niemieccy (kontyngenty wojskowe z księstw niemieckich, których było multum) uważali, że jest to zbyt trudne do wykonania, a żołnierze takim marszem będą wyczerpani. Jednak Jan III uważał to za dobry pomysł, a był głównodowodzącym całości sił, gdyż w pakcie był punkt o tym, że pierwszeństwo dowodzenia wojskiem ma cesarz jako wyższy "rangą" od króla polskiego, a potem dopiero mógł dowodzić Jan III. Cesarz do walecznych się nie zaliczał, więc dowództwo przypadło królowi polskiemu. Wojsko zatem przebywało Las Wiedeński. Ciekawostką jest to, że jedynie polscy puszkarze (artylerzyści) przenieśli swoje działa na miejsce przeznaczenia, reszta kontyngentów zostawiła działa pod drodze ;) Ach Ci Polacy ;)

5) Sama bitwa trwała cały dzień, ale wojska polskie i cała niemalże kawaleria sojuszników zaatakował dopiero późnym popołudniem na wyraźny rozkaz Sobieskiego. Sam sądził, że bitwa będzie trwała dwa dni, gdyż teren był pofałdowany, na co nie wskazywały otrzymane przez Austriaków mapy, a wiadomo, że taki teren nie najlepiej nadaje się do działań kawalerii, za to stwarza dobre warunki do obrony przez piechotę. Król się nie zraził. Z tego co pamiętam ilość kawalerii użyta przez Sobieskiego to ok 16-18 tys. Widząc, że może zaatakować i wygrać w pierwszym dniu, postanowił wydać rozkaz kawalerii do ataku. Ach Sobieski chciał całą sławę zwycięstwa zostawić dla siebie. Ponoć, gdy kawaleria na rozkaz Sobieskiego ruszyła do ataku reszta wojsk koalicji antytureckiej zatrzymała atak by spojrzeć na galopującą husarię. Rzecz jasna całe zastępy kawalerii pod Sobieskim to nie była husaria, jedynie pierwsze linie szyku to byli nasi "skrzydlaci jeźdźcy".

6) Bitwa została wygrana, Wiedeń został wyzwolony z okrążenia. Łupy przypadły w dużej mierze królowi polskiemu, na co krzywo patrzyli oficerowie i dowodzący cesarskimi wojskami. No cóż, Sobieski lubił otaczać się bogactwem, był strasznie łasy na hajs ;) Odesłał jedną z chorągwii zdobytych przez jego wojska do Watykanu, myśląc, że to chorągiew Proroka (najważniejsza w wojsku tureckim) Jednak pomylił się, sama chorągiew została uratowana przez Turków. Sobieski napisał też list do papieża, wraz ze słowami "Venimus, vidimus, Deus vicit - Przybyliśmy, zobaczyliśmy, zwyciężył Bóg."

7) Po bitwie Sobieski był witany w Wiedniu jako wieli zwycięzca, normalnie jakby wiedeńczycy sprawili mu triumf na miarę starożytnego Rzymu. Nie było to w smak cesarzowi, nie chciał by Polski król przejął całą sławę, a poddani cesarscy by go czcili jako wybawcę. Mało tego król polski podczas pierwszego spotkania z cesarzem przedstawił mu swojego syna, jednakże cesarz nie odpowiedział żadnymi słowami w polskiego księcia, co oburzyło króla polskiego. Polski tron był elekcyjny, przez co książęta nie byli pewni tego czy zostaną władcami, co skutkowało tym, że przedstawiciele monarchii dziedzicznych nie traktowali ich jak innych książąt np. z Francji.

8) Mimo porażki wojska tureckie nie zostały pokonane. Zbierały się pod Parkanami. Sobieski dufny w siebie, że pokonał nawałę Turecką idzie na nich praktycznie bez przygotowania. A tu szach mat i pierwszą bitwę pod Parkanami przegrał. Mało tego o mało nie przypłacił to życiem. Najpierw o mało co nie został stratowany przez konie, a potem musiał uciekać, a że był słusznej tuszy (o czym wspomniałem wyżej) jego koń miał trudności z szybką jazdą. Nasz król choć wojowniczy pod koniec życia mocno utył. Gdy już jeźdźcy tureccy zbliżali się do króla uratował władcę Polski pewien rajtar, którego imienia niestety nie znamy. Miało to miejsce 9 października. Dwa dni później Sobieski pokonał wojska tureckie w drugiej bitwie pod Parkanami.

9) Turcy mają miano narodu który upowszechnił kawę w Europie. Jest w tym trochę prawdy, jednakże kawę używano już wcześniej, bodajże w Afryce. Ale przejdźmy do sedna. Na kampanie Turcy wzięli bardzo duże zapasy kawy, skoro lubili ten napój to chcieli go pić. Jednakże po bitwie pod Wiedniem uciekający Turcy zostawili duże zapasy ziaren kawy. Jeden z bohaterów oblężenia Wiednia, Polak Jerzy Kulczycki za zasługi (przenosił informacje od miasta do wojsk idących na odsiecz) miał wybrać sobie co chciał z tego co zostało w obozie. Kulczycki wziął kawę, wojskowi nie wiedzieli co to w ogóle jest, sądzili że to pasza dla zwierząt i założył pierwszą w Wiedniu kawiarnie :D Polak to jest jednak kombinator :D

To tyle jeśli chodzi o ciekawostki. jeśli mi się coś przypomni to dopiszę, choć i tak tekst wyszedł długi ;)
co do literatury... czytałem opracowanie bitwy wiedeńskiej Normana Daviesa, czytałem rożne artykuły naukowe jakie mogłem znaleźć, kiedyś gazeta Rzeczpospolita miała takie "gazetki" co sobotę i tam też była odsiecz wiedeńska.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser24472

Gość
Gość
Bardzo ciekawe rzeczy. Popraw punkt 1 bo "jeśli któraś ze stolic .... " chyba powinno być dopisane zaatakowana lub coś w tym stylu.

Turcy oczywiście wiedzieli że najbardziej muszą się obawiać Polaków bo w końcu wiedzieli co ich może czekać, stąd też próba zastraszenia Sobieskiego.
 
Status
Zamknięty.
Do góry