Autor tego tematu podał wiele nicków, ale brakuje mi przy nich uzasadnienia, wskazania jakiegoś powodu, dla którego akurat ta konkretna osoba powinna podać się dymisji bądź zostać odwołana i stąd też stwierdziłem, że warto napisać kilka słów o tym jak jest, jak było oraz dać jasny sygnał dotyczący tego jak mogłoby być.
Generalnie potraktowałem to jako taki temat, w którym swobodnie możemy pisać o tym co nam przeszkadza lub o tym czego oczekujemy.
Uczepiłem się Etriel, ponieważ w moim osobistym odczuciu te ostatnie lata jej “rządów” to totalna katastrofa dla naszej społeczności.
Jednak po kolei...
Po tym co napisałeś, tak można traktować, że członkowie TWT traktują to jako pracę, ale pamiętaj, że dla CM'a to rzeczywiście jest praca, bo dostaje jakieś wynagrodzenie za to w postaci pieniędzy. Reszta niestety musi zadowolić się bryłkami, których aż ta dużo nie jest, ale zawsze jest więc nie będę marudził.
Zdaję sobie sprawę z tego, że tylko dla CM’a jest to praca i stąd też wiem, że Lenka dobrowolnie nie opuści swojego stanowiska - bo kto chciałby rezygnować z dodatkowego źródła dochodu?
Pragnę jednak zauważyć, że pierwotnie pełnienie funkcji takiej jak Pomocna Dłoń było wolontariatem i stąd też chciałbym zadać wszystkim członkom Teamu jedno pytanie - kto z Was byłby gotów poświęcić swój czas dla dobra społeczności i wykonywać swoje obowiązki bez żadnych dodatkowych gratyfikacji w postaci bryłek bądź też zestawów?
Nie oczekuję od Was odpowiedzi, nie chcę abyście rezygnowali z tej niewielkiej ilości bryłek tylko poświęcili chwilę na refleksję nad tym pytaniem.
Znów odwołam się do historii - 1 września 2012 roku, w sieci pojawia się pierwsze wydanie gazetki Wild West News autorstwa PiroCk i Gregoriusa22 - publicystyka, informacje odnośnie aktualnych wydarzeń, wywiady, a później nieco kontrowersji.
Sekcja komentarzy przypominała w pewnych momentach nawet te najdłuższe wątki z wykopu i co ciekawe ciągle pojawiało się tam coś nowego.
Nie posiadam dokładnych danych, ale myślę, że ta witryna generowała wyświetlenia, które w ciągu doby po premierze najnowszych wydań można było liczyć w setkach.
Wspominam o tym po raz kolejny i nie bez powodu, chcę bowiem zaznaczyć, że dwójka nastolatków przy zerowym budżecie, która jednocześnie nie czerpała z tytułu istnienia witryny i prowadzenia tej strony żadnych korzyści, stworzyła coś co o lata świetlne wyprzedzało twór jakim jest obecny dziennik, gdzie w grę wchodzą już jakieś pieniądze bo ktoś musiał kupić domenę, czy też opłacić hosting witryny.
Zmierzam do tego, że łatwo jest dostrzec tą różnicę między tym, gdy ktoś robi coś z pasji, a ktoś inny “na odwal się”.
Podobnie było zresztą z Echo The-West, które było autorskim projektem gracza niedzwiadeeek, który równocześnie pełnił funkcję Szeryfa.
Nie wiem czy ktokolwiek z Was jeszcze pamięta Echo The-West, wskaże portal ten miał swoją premierę na początku 2009 roku, ale wspomnę tylko, że pierwotnie prowadzono go jako tzw. “gazetkę”, a w końcowej fazie rozwoju stał się on świetnym kalkulatorem, który można uznać za protoplastę stron takich jak tw-db.info czy tw-calc, bez których zapewne większość z nas nie byłaby sobie w stanie teraz obecnie wyobrazić rozgrywki.
Również bez bryłek, bez jakiegokolwiek budżetu, z prozaicznych pobudek - dla dobra społeczności i co najważniejsze - z pasji.
Wydaje mi się, że próżno szukać teraz takich postaw wśród obecnych Szeryfów i członków Teamu.
Meneves, grafik Echo, reklamował się tu kilkanaście miesięcy temu oferując tworzenie darmowych grafik, aby rozpowszechnić swoją działalność
<klik>
Etriel wspomniała coś o social mediach, więc skoro takie medium istnieje to dlaczego jako Team nie pomogliście chłopakowi, który współtworzył wiki, Echo oraz był autorem pierwszych grafik na forum.the-west?
Czemu poprzez facebooka nie zachęciliście Waszych fanów do polubienia jego strony czy zapoznania się z jego ofertą?
Czyżby kolejne "faux pas" z Waszej strony?
Osobiście potraktowałbym to jako taki mały ukłon w stronę kogoś kto miał olbrzymi wkład w rozwój społeczności i myślę, że ktoś taki jak Meneves na pewno by to docenił
Jeszcze tak à propos social mediów - 15-go maja na profilu The-West Polska pojawił się post dotyczący bitew fortowych, który odsyła nas do strony na wiki, gdzie możemy znaleźć informacje o buildach fortowych.
Na co dzień omijam tego typu posty, ale owa strona była mi wcześniej nie znana, dlatego z zaciekawieniem zacząłem przyswajać nową wiedzę.
Szybko zorientowałem się, że proponowane tam buildy są nieaktualne, a na stopce strony znalazłem informację, że ostatnia edycja tego artykułu miała miejsce w 2010 roku…
Myślę, że nie muszę nic dodawać - historia edycji tego artykułu wyczerpała temat social mediów.
Gdybym był LCM to nie miałbym wątpliwości co do słuszności awansowania Etriel, przecież jako CM idealnie się spisała - ona podobnie jak Vhaeraun musiała zbudować struktury od zera, zapanować nad systemem supportu i przyswoić informacje dotyczące obsługi narzędzi szybciej niż jej poprzednik, więc skąd ta wyczuwalna niechęć do niej?
Cóż, wydaje mi się, że to szczegóły zaważyły nad tym w jaki sposób my, jako społeczność tej gry odbieraliśmy i wciąż odbieramy Etriel.
Według mnie Etriel to geniusz potrafiący żonglować słowem, świetna w czymś co określiłbym jako korporacyjna paplanina lub też nowomowa i jednocześnie osoba, która potrafi znaleźć niekonwencjonalne rozwiązania sprawiające, że niektóre problemy same się rozwiązywały.
Myślę, że ta “Matka chrzestna” jest świetna w dostarczaniu opacznie rozumianych treści - przekształconych, lustrzanych dogmatów dodatkowo polanych zintelektualizowanym lukrem dla niepoznaki (idealny przykład to jej ostatni post).
Bardzo łatwo odwraca uwagę od głównego problemu i prowadzi do swoistego dysonansu, opierając się na zapisach regulaminu bądź ogólnych warunkach umowy, czego też osobiście sam doświadczyłem.
Pod tym względem Etriel to strzał w dziesiątkę - wzorowo wypełniała swoje obowiązki.
Jednak Etriel miała i możliwe, że wciąż ma pewne wady, a tą największą jest/był brak znajomości gry.
Z jednej strony nowe eventy, świat Gonzales, mistrzostwa etc., a z drugiej kontrowersje wynikające z błędnie sporządzonych regulaminów bądź niepoprawnie sformułowanych zasad opisujących te wydarzenia.
Kiedyś, zapewne przez ten brak znajomości gry, bo wątpię, aby ktokolwiek mógł zrobić to świadomie, na świecie Cheyenne pojawił się Rewolwer wiązkowy Geronima, który w znaczący sposób wpłynął na balans rozgrywki (balans rozgrywki w kontekście the-west’a to już takie wyrażenie archaiczne - przyp. red.) i wspominam o tym jako posiadacz broni Gringo, które ostatnio zostały uznane za “najbardziej niezbalansowane bronie w TW na polskiej wersji językowej gry”.
Takich przykładów jest przecież więcej, nie tak dawno na świecie 1 ilość przedmiotów zwanych jako Różowe Tutu zwiększyła się czterokrotnie.
Mimo licznych sprzeciwów Etriel uznała, że (tu dosłowny cytat) “pomaga spełniać czyjeś marzenia” (dotyczące posiadania Tutu).
Na moją odpowiedź, w której to między innymi zacytowałem wypowiedź Onufrego, który w 2010 roku napisał, że “okazja zdobycia Tutu już nigdy się nie powtórzy” zareagowano pisząc coś w stylu “to było 8 lat temu, czasy się zmieniły”.
Gdzie był wtedy Szeryf świata 1?
Czy to nie on powinien sprawować opiekę nad światem gry?
Podobnie było w 2014 roku kiedy to eksperymentowano z Gallifrey'ami, gdzie jako nagrodę można było otrzymać punkt umiejętności.
Wydaje mi się, że tylko gracze ze Świata 1, Świata 10 oraz świata Huron pamiętają to oburzenie towarzyszące tym bitwom, bo chyba tylko jeszcze oni znają wartość cech i punktów umiejętności.
Myślę, że w jednej kwestii wszyscy będziemy zgodni - te sytuacje nie powinny mieć miejsca.
Łatwo jest mi oceniać pracę Etriel, ponieważ ona już w żaden sposób się nie zrehabilituje, nie zmieni sposobu w jaki ja ją postrzegam.
Wcześniej wielokrotnie za przykład podawałem Onufrego, bowiem Etriel była jego naturalną następczynią mimo iż przez chwilę funkcję CM pełniło kilka innych osób.
Onufry nie był święty, a ja bardzo często prowadziłem z nim walki słowne, podczas których głównie go krytykowałem.
Pamiętam burzliwe dyskusje na forum towarzyszące wprowadzeniu Paragrafu 18, czy też kłótnie wewnątrz gry, wynikające ze stron, po których walczyliśmy.
Mimo tych kilku różnic w poglądach, szanuję go nie tylko za sam wkład i pracę, ale również, a właściwie przede wszystkim za to, że był kimś kto potrafił sprzeciwić się swoim pracodawcom i ostatecznie (w słusznej sprawie) postawił na swoim.
Wszystkich, którzy nie znają kulis odejścia Onufrego odsyłam do “Screenów Prawdy”, nad którymi pieczę pełni
@Old Shatterhand1
Nie chcę, aby ktoś powiedział, że w jakikolwiek sposób generalizuję The-West Team, dlatego postaram się też podać przykład zachowania, które oceniam na duży plus mimo iż pewnie uznacie, że nie jest to nic wyjątkowego.
Jakiś czas temu, członkiem The-West Team’u była
@Sunka Wakan, która pewnego dnia zawitała na Świat 1 pisząc na Saloonach charakterystycznym niebieskim kolorem.
Sunki nigdy lepiej nie poznałem, wymieniłem z nią raptem kilka słów, więc ciężko jest mi się odnieść do całokształtu jej osobowości, ale ujęła mnie tym co wówczas napisała.
Otóż Sunka jak każdy GM rozdawała tego dnia kody bonusowe, nadmienię, że na Świecie 1 takie akcje mają miejsce bardzo rzadko (nie jest to wada - Świat 1 charakteryzuje się tym, że tam wszyscy wszystko mają) i dlatego też udało mi się to wychwycić.
Sunka w przeciwieństwie do wszystkich GM’ów, których dotychczas widziałem, zadała zagadkę, a nie ograniczyła się do prostego, schematycznego tekst “kto chce kody?”.
Zagadka ta też była nietypowa bowiem sformułowała ją w mniej-więcej taki sposób: “Podczas wykonywania której pracy nasza postać może zranić się w następujący sposób: O nie, skurcz mięśnia! To boli! Powinieneś pić więcej mleka.”
Sposób sformułowania zagadki jest banalnie prosty, a jednocześnie jakże ciekawy, nieprawdaż?
Może ktoś inny wymyślił taką formę, może Sunka tylko powieliła jakiś schemat, ale dla mnie, czyli kogoś kto zwraca uwagę na takie szczegóły, ta zagadka jest genialna.
Kontynuując wątek GM’ów zawsze uważałem, że Szeryfowie danych światów powinni pełnić rolę animatorów rozgrywki, czyli w jakiś sposób zachęcać do gry poprzez organizowanie eventów, skłaniać do refleksji nad danym zagadnieniem, przypominać o zadaniach powtarzalnych, zmieniać ustawienia świata, aby zachęcać do wykonywania jakichś określonych aktywności etc.
Za absurdalny uważam zakaz grania na świecie, którym dany szeryf administruje - jak poznać graczy i ich problemy skoro nie można się z nimi kontaktować w konwencjonalny sposób?
Rozumiem, że to odgórne rozporządzenie, ale jaki to ma sens?
Wiadomo, głupio by było grać na świecie, na którym to GM wygrywa każdą loterię i biega z SOTT’em czy innym Rewolwerem wiązkowym Geronima, ale dlaczego Szeryfowie nie mogliby mieć postaci takich jak ta Onufrego na Świecie 1, która nie wyróżniała niczym szczególnym, a jednak jej właściciel czynnie uczestniczył w rozgrywce fortowej oraz życiu miast i sojuszy biorąc udział w dyskusjach na forum i odpisując na wiadomości?
Odniosę się jeszcze do Mistrzostw Fortowych, Świata Classic i Gonzalesa.
Nie jestem w stanie sobie dokładnie przypomnieć, ale wydaje mi się, że przed startem światów z blokadą tandemową, czyli Świata 8 i Świata 9, Onufry bądź jakiś inny członek ówczesnego Teamu napisał, że start tych światów będzie testem nowych narzędzi, które w przyszłości mają zautomatyzować i znacząco ułatwić otwieranie nowych serwerów. Od tamtego czasu narzędzia te z pewnością ewoluowały do takiego stopnia, że otwarcie nowego serwera nie powinno stanowić żadnego problemu nawet dla osób, które mają niewielką styczność z narzędziami administratorskimi i stąd też otwarcie Ohio, Gonzalesa, Gold Rusha czy innych tego typu światów (łącznie z tym, na którym rozgrywały się Mistrzostwa Fortowe) nie robi na mnie absolutnie żadnego wrażenia.
Oczywiście to w jaki sposób będzie wyglądała rozgrywka na danym świecie stanowi inną kwestię, ale czy uruchomienie dodatkowych bonusów serwerowych jest aż tak bardzo czasochłonne?
Ponadto posiadając możliwość migracji postaci czas, który trzeba by było poświęcić na przygotowanie postaci dla każdego gracza (tak jak było to w przypadku Mistrzostw Fortowych) skraca się do absolutnego minimum.
Nie podważam tego, że idea Mistrzostw Fortowych była świetnym pomysłem, po prostu nie dostrzegam w tym niczego wyjątkowego.
Podobnie z Gonzalesem, dla mnie to świat X, na którym ostatnimi czasy bawi się kilka osób, a na koniec i tak przegrywa Selux.
Ciekawa alternatywa, będąca miłą odskocznią od zwykłej codziennej gry, ale czy to coś specjalnego?
Szczerze w to wątpię, to raczej rozrywka dla ściśle określonego grona osób.
@Etriel , uważasz się znawcę zadań, piszesz o sobie, że “znasz odpowiedzi na prawie wszystkie pytania dotyczące zadań, osiągnięć” - nie byłbym sobą, gdybym nie spróbował zweryfikować tej wiedzy.
Stąd też chciałbym zadać Ci kilka pytań, a oto i one:
- Zleceniodawca o imieniu Chytry Ted z serii zadań “Cyrk wędrowny” - w grze zleceniodawca opisany jest jako: “Przed tobą stoi mężczyzna w meloniku i spogląda na ciebie zimnym, wyrachowanym okiem.”, dlaczego więc avatar Chytrego Teda pozbawiony jest nakrycia głowy? Czy jest to błąd, niedopatrzenie czy taki był po prostu zamysł twórców gry?
- Seria zadań zatytułowanych “Koniec Fortu Mencer”, zadanie “Sposób Setha” - w 2014 roku, podczas jednej z aktualizacji zmieniono wymóg na ukończenie zadania z 674 godzin wykonywania pracy Eksploracja kontynentu do aż 720 godzin, jednak informacje o tym prawdopodobnie nigdy nie zostały podane w żadnym ogłoszeniu ani changelog'u - co skłoniło twórców gry do podjęcia takiej decyzji?
- Ostatnie pytanie dotyczy osiągnięć, a konkretnie dwóch "Tombstone Fried Chicken" oraz “Boski gniew” są to bowiem dwa osiągnięcia, które jako jedyne zostały usunięte z gry. Jakie wymogi trzeba było spełnić, aby je zdobyć?
Podsumowując - szkoda, że aby skłonić Etriel do wypowiedzi na forum trzeba pisać posty tak długie jak ten mój i niby pisanie przychodzi mi z łatwością, ale jednak wolałbym, aby Etriel bądź Lenka częściej zabierały głos w forumowych dyskusjach, żeby przychodziło im to tak naturalnie jak Onufremu
P.S.
Chłopaki z “najbardziej perspektywicznego świata polskiego westa” (takim mianem w 2012 roku określano serwer Iroquois) wspominali coś o jakiejś migracji...
Może warto byłoby tam zajrzeć?