Tradycje na dzikim zachodzie

Status
Zamknięty.

DeletedUser

Gość
Gość
Indiańskie "leki":
Nasi czerwoni bracia zapożyczyli to słowo od nas, widząc, że nazywamy tak coś, co ma "tajemne moce" i uzdrawia. Wyglądało to tak, że Indianin głoduje aż do wystąpienia schizów i majaków wszelakich. To, co w nich zobaczy, musi mieć, np. róg bizona. Chowa to w woreczku na szyi i nosi. Jeśli straci leki, wierzy, że stracił duszę. Aby ja odzyskać, musiał zabić przeciwnika i zabrać mu leki, które następnie nosił jak własne.
 

DeletedUser

Gość
Gość
Indianie też woleli śmierć niż starość. Kowboje mieli własne prawa. Indianie mieli też zwyczaj pierwszego polowania .
 

DeletedUser

Gość
Gość
jak chcecie tradycje indian przeczytajcei książke złoto gór czarnych. tam jest wiele napisane o tradycjach. a co do tradycji to indianie pokazywali różne gesty(chociaż nie wiem czy to zaliczyć do tradycji)
 

DeletedUser

Gość
Gość
Paunisi (plemię takie :) zamieszkujący obecny Teksas wybierali się do północnych plemion i porywali najładniejszą dziewczynę. Przez jakiś czas się nią opiekowali a gdy było święto gwiazdy polarnej lub porannej najdzielniejszy wojownik przebijał z łuku serce dziewczyny czerwoną strzałą a potem to serce szaman wycinał czerwonym nożem i składał w ofierze gwieździe porannej/polarnej.
Paunisi mieli zwyczaj że przed atakiem na wroga jeden ubierał się w skórę białego wilka i szedł tak na zwiady.
Północno wschodnie plemiona ( Moose Mohawki Czipiwejowie Lisy Saukowie Irokezi) robili główki swych fajek z czerwonego kamienia z Gór czerwonych czy jakoś tak każdy kto chciał mieć taką fajkę szedł do szamana ten robił mu i poświęcał tę drewnianą część fajki a następnie młodzieniec zawieszał go na szyi i tak szedł do tych gór. Gdy miał to zawieszone na szyi żadne plemię go nie mogło zaatakować. W obrębie ok 5 km od tych czerwonych gór żaden człowiek nie mógł chodzić z bronią więc indianie zakopywali ją przed wejściem w góry

Info z książek Sat - Okha
 

DeletedUser

Gość
Gość
Indianie jak palili fajkę
to puszczali kółka z dymu tak się porozumiewali.
 

DeletedUser

Gość
Gość
Indianie podczas obrad starszyzny/rozmów dyplomatycznych palili kalumet, czyli fajkę pokoju. Podczas tego obrzędu każdy z palących musiał wydmuchać dym na cztery strony świata. Siedzieli w półokręgu. Rozpoczynał wódz, a fajka szła do ostatniego i z powrotem. Nigdy nie mogła przejść bezpośrednio z jednego końca półokregu na drugi, gdyż podanie jej na wysokości otworu wejściowego powodowało, że treść obrad stałaby się nieważna(czy jakoś tak, nie chce mi się teraz dokładnie sprawdzać :))
 

DeletedUser

Gość
Gość
Była taka tradycja na dzikim zachodzie że reworwerowcy wkładali do komory
benbenka swojch rewolwerów 5$ wystarczało to na pogrzeb
 

DeletedUser

Gość
Gość
Taniec duchów indianie w kryzyswych sytuacjach zbierali sie i taniczyli przez cztery dni wierzyli że to zapewni im dobrobyt i przywruci do życia martwe bizony zabite przez białych
 

DeletedUser

Gość
Gość
@kolega wyżej

Taniec ducha był tańczony w aby wypędzić białych ludzi z ziemi Indian, przywrócić stada, które zostały zdziesiątkowane i uniemożliwić zamykanie rdzennej ludności w rezerwatach. Stał się on później pretekstem jednego z pogromów czerwonoskórych. Mówienie, że był tańczony w kryzysowych sytuacjach jest sporym niedopowiedzeniem, klęska głodu to przecież też kryzysowa sytuacja.
 
Nie doszukałam się toporu wojennego. W czasach gdy Indianie musieli walczyć z innymi plemionami lub z białymi topór był odkopywany i wszyscy mężczyźni szli na bitwę. Cel walk był zwykle oczywisty: obrona terenów łownych, terenów stałego bytowania, odzyskanie honoru, skradzionych żon czy świętych przedmiotów itp.
 

DeletedUser19932

Gość
Gość
W plemieniu Dakotów zawsze odbywał się tzw. Taniec Słońca. Trwał on 4 dni po polowaniu na bizony, był on formą modlitwy. Tańce te odbywały się wokół świętego drzewa, ustawionego w domie ( tipi ) ofiarnym. Podczas trwania jednej pieśni unoszono nogi w takt pieśni, po czterech pieśniach obiegano cztery razy izbę. Przeważnie po trzecim, ewentualnie czwartym dniu bez jedzenia i picia Indianinowi ukazywały się wizje. Po czterech dniach obrzędów młodych kandydatów na wojowników czekała próba męstwa. Polegała ona na przebiciu skóry na plecach, potem nawleczenie przez dwie dziury rzemienia i powieszeniu młodziana przez te dwa rzemienie. Rzemienie miały rozerwać skórę. Takie rany znikały przeważnie po kilku dniach ( Ach, ci niesamowici szamani. Nasi lekarze leczyli by takie rany trzy razy dłużej ).

Większość plemion indiańskich posiadało stowarzyszenia, jak chociażby u Dakota Wahpekute - Złamane Strzały ( organizacja oficerska ). Nie mam więcej danych na ten temat, mam nadzieję, że ktoś pomoże mi go rozwinąć.

Informacje zaczerpnięte z książki Alfreda Szklarskiego " Złoto Gór Czarnych ". Więcej ciekawostek podam w następnych dniach.
 

DeletedUser

Gość
Gość
"Złoto Gór Czarnych" jest super, ale jak dramatycznie się kończy...
Był zwyczaj, że zmarłego nie wynoszono z tipi przez otwór wejściowy, ale wycinano nowy otwór, aby wynieść zmarłego.
 

DeletedUser

Gość
Gość
W plemionach o strukturze klanowej mężczyznom nie wolno było żenić sie z kobietami pochodzącymi z ich własnego klanu, poza tym mieli wolny wybór. Gdy Sioux ubiegał się o rękę dziewczyny, ofiarowywał jej kilka koni. Jeśli wybranka prowadziła je do wodopoju, oznaczało to, że przyzwala na małżeństwo. Pan młody miał zazwyczaj 17 lat, panna młoda była o dwa lata młodsza. Ślub rozpoczynano wspaniałą ucztą, później nowożeńcy wprowadzali się do nowego tipi. Dzieci wiodły u rodziców raczej beztroski żywot, bowiem ci zamiast połajanek stosowali raczej perswazję. Już od małego polecano dzieciom naśladować dorosłych i pomagać im. Gdy matka przygotowywała skórę do garbowania, córka małą skrobaczką pomagała jej najlepiej jak umiała. Gdy matka przynosiła wodę, córce wręczano mały bukłak. Kiedy dziewczyna szyła swoje pierwsze mokasyny, chłopak zaś po raz pierwszy strzelał z łuku, urządzano święto. Rodzice uczyli dzieci szacunku dla innych i wielkoduszności - ojciec wysyłał je na przykład z kawałkiem mięsa w podarunku do biedniejszego lub chorego sąsiada. W ten sposób młodzi Indianie uczyli się dzielić z innymi.
 
Status
Zamknięty.
Do góry