W samo poludnie

W reżyserii Freda Zinnemanna.
Czarno-biały klasyk z 52. Obnaża zachowania ludzkie przy danej sytuacji, w tym zgroza skradajaca się do miasta, zazdrość (oczywiście) o kobietę, czy pycha przyjaciół z przeszłości i przysłowiowe noże w plecach.
Zmiany scen oraz fabuła są dopracowane chyba w każdej minucie westernu. Fred pokazuje nam dzieło w czasie rzeczywistym, gdzie co jakiś czas przypomina nam o tym zegar, gdzieś w kadrze, w różnych częściach Hadleyville - miasta w którym dzieje się cała akcja.

Rok 1870.
Obecny szeryf Will Kane bierze ślub z piękną Amy Fowler. W tym czasie na ceremonię przybiega pracownik koleji z telegramemem, oraz wieściami dotyczącymi trzech przybyszów. Telegram wyjaśnia iż Frank Miller - skazany przez Kane'a na stryczek, wysłany do innego stanu w celu egzekucji - powraca do małego miasteczka, by dokonac zemsty, po tym jak sędziowie tamtejszej izby sprawiedliwości uniewinnili bandziora.
Na sali robi się zamieszanie. Goście i znajomi Willa, chcą go w pośpiechu wygonic z miasta, żeby ochronić jego i jego żonę. Państwu młodym się należy miesiąc miodowy, a nie potyczka na kule w środku miasta, więc zmieszany Will chwyta za lejce i w pośpiechu uciekają.
Długo nie trwało zanim natłok myśli podczas podróży nakazał mu wracać i dokończyć co zaczął, skoro sędziowie nie potrafili wymierzyć sprawiedliwości.
Amy była anty. Panicznie chciała wyjechać, ale weź wytłumacz babie, że honor to coś ważniejszego niż nowe życie hen daleko.
Wrócili, a mieszkańcy nie byli z tego powodu zadowoleni, no bo skoro Frank nie zastał by Willa na miejscu - nic by się nie stało.
Były szeryf spowrotem założył gwiazdę i postanowił zebrać zastępców i poprzednich wspolnikow, zanim południowy pociąg przyjedzie z oczekiwanym gościem.

Nie chcę spoilerować więcej, bo film trzeba samemu zobaczyć do czego zachęcam.
Całość trwa raptem półtorej godziny w realu jak i na ekranie więc myślę, że każdy znajdzie czas.
Film zdobył 4 oskary i nie tylko za rolę.
Miłego czwartunia życzę ;)
 
Angielski król Henryk VIII Tudor decyduje się porzucić żonę Katarzynę, która nie dała mu syna, i poślubić Annę Boleyn. Papież nie chce dać mu rozwodu. W tej sytuacji Henryk decyduje się na zerwanie z Rzymem i założenie Kościoła anglikańskiego. Zwraca się z żądaniem poparcia do Thomasa More’a, męża stanu i humanisty, cieszącego się autorytetem w kraju i za granicą. More jednak jako gorliwy katolik nie może się na to zgodzić. Wie jednak, że odmowa oznacza wyrok śmierci...
Film zdobył 4 oskary i nie tylko za rolę.fredaZinnemanna znamy,wiesz jakiego pochodzenia jest nazwisko?::}
 
Do góry