DeletedUser21363
Gość
Gość
To kiedy 10 sierpień?
110 lat temu zostali wydani a ukazywali wydarzenia sprzed 620 lat więc nasz polnishe szpresien troche się zmienił. Mic jak zwykle ma rację.Dziecko (niestety nie znalazłem innego określenia...), Krzyżacy zostali napisani ok. 100 lat temu w języku stylizowanym na staropolski, co tu porównywać...
Jakby podoficer usłyszał że taka burda to tak by nakopał twojemu Stevenowi że do końca wojny by nie usiadł, i byłby to najgorszy dzień w jego życiu.[...]Wieczorem zaczęło się śpiewanie i tańczenie z dziewczynami z miasta, strzelanie do butelek, radości nie było końca.[...]
LOL! Niezdolni do pracy a jednak pracują.Nie zdolni do jakiejkolwiek pracy przydaliśmy się tylko do noszenia zapasów.
[...]Tosz[..]
w obecnych czasach mało który żołnierz na polu bitwy ma zegarek, a co dopiero 150 lat temu...
10 sierpień 1896r.
Po kilku dniach w forcie musieliśmy bardzo szybko go opuścić, rankiem do fortu przybył zwiadowca Jimmy Carter. Facet około 50 lat, był traperem w górach skalistych tuż po wybuchu wojny został zwiadowcom. Znałem go z widzenia. Spotkałem go kilka razy w forcie St. Maria. Przysłał wiadomość że wróg przesuwa się na rozgałęzienie rzeki Missisipi,
a na wzgórzu Green Horse prawdopodobnie czeka na nich pułk kawalerii i oddział artylerii.
Wyruszyliśmy w drogę. Przed nami było najmniej 4 godziny drogi. Zapaliliśmy z Willem papierosa i poszliśmy w drogę. Zagadką było dlaczego oddziały wroga zaczęły wycofywać się na północ. Krążyły plotki, że konfederaci przegrali ważną bitwę na Yellow Tee i stracili dużo ludzi. Przepadły ich 2 główne forty a Unioniści zaczęli ich wypierać ich na południe gdzie znów zostali rozgromieni. Teraz uciekają do Teksasu. Wieczorem byliśmy na miejscu.
Dowódca powiedział Jak chcecie skończyć tę nędzną wojnę i wrócić szybko do domu to weźcie się w garść i rozwalcie tych niedobitków i plotki potwierdziły się po tych słowach kapitana Millera, To są uciekające oddziały konfederatów, jeśli ich pokonamy będziemy bliżej zwycięstwa w wojnie. Bardzo się ucieszyliśmy na te słowa, ale przed nami jeszcze bitwa. Podzielona nas na dwie grupy. Moja grupa miała obejść wzgórze i zaatakować od tyło. Poczekaliśmy do zmroku i poszliśmy. Po kilku minutach skradania widzieliśmy boczne straże konfederatów. Podchodzimy jak najbliżej i szarżą wbiegamy na konfederatów powiedział kapitan. Podeszliśmy na jakieś 200 metrów i z okrzykiem na ustach pobiegliśmy w stronę wroga. Padły pierwsze strzały, kilku naszych padło. Will biegł obok mnie, był ranny w rękę, ale nie pytałem się go o nic nie chciałem go niepokoić. Bo on sam chyba wiedział, że jest ranny. Po długim biegu wpadliśmy do lasu. Padła salwa z armat i złamało się drzewo, które spadło obok mnie przygniatając jednego z naszych. Biegnijcie! krzyczał Miller. Rozpętało się nocne piekło, doszło do walki na bagnety.
Zabiłem kilku ale mnie też ranili w ramię. Upadłem w błoto. Zacząłem strzelać. Był słychać krzyki umierających i rannych. Padały strzały z armat. Ludzie dosłownie latali w powietrzu. Wstałem i biegłem dalej. Naszym zadaniem było zepchnąć konfederatów w dół do rzeki. Zaczęło się nam to udawać. Konfederaci porzucili armaty i zbiegali z wzgórza.
Spotkaliśmy naszą drugą grupę. Konfederaci wpadali do wody. Walka przeistoczyła się w rzeźnię. Konfederaci byli słabo uzbrojeni. Myślałem że zrobią większy pożytek z armat ale stracili dużo pocisków podczas innych bitew. Duża grupa uciekła pod osłoną nocy. Pobiegło za nimi kilku ludzi i... Z lasu wybiegła kompania Konfederatów, naszych rozwalili od razu. Na szczęście mieli tylko szable kilku strzelało z pistoletów. Wygraliśmy to jedno z ostatnich starć. Niestety kilku naszych poległo. Od razu Carter wyruszył poinformować Generałów o zwycięstwie. Will był pokaleczony, ja z resztą też. Miałem ranne ramię, ale to nic. Rozpaliliśmy ognisko i cieszyliśmy się z wygranej.
Mam nadzieje, że to już koniec tej wojny.
Oby do jutro zobaczymy co dalej
Oby do jutro
zwiadowcom
wiadomość że
zaczęli ich wypierać ich
Podzielona nas na dwie grupy.
od tyło
ale nie pytałem się go o nic nie chciałem go niepokoić.
Był słychać
Myślałem że
naszych rozwalili od razu
Niestety kilku naszych poległo
z resztą
lol, nie lepiej aby pokonać konfederatów?Po ostatniej wygranej i wieściach o nadchodzącym końcu wojny byliśmy zmotywowani do tego aby ruszyć dalej, aby wygrać wojnę.