Clint Eastwood. No jakże kultowy aktor oldschoolowej szkoły kina, bierze w udział w klasycznej trylogii Sergia Leone.
Wcielił się w rolę rewolwerowca bez imienia, co wprawia w napięcie do ostatnich minut w oczekiwaniu na inicjały jego persony.
Przybywa do miasteczka San Miguel znajdującego się na granicy Ameryki i Meksyku. Od samego początku mieszkańcy dają mu jasno do zrozumienia, że nie jest tu mile widziany, a i o kłopoty nie jest trudno.
Tutejszy barman daje mu strawę i opowiada o sytuacji w mieście. Clint dowiaduje się że w mieście rządzą dwie rodziny - bracia Rojo i rodzina Baxter, którzy nie pałają do siebie szczególną sympatią.
Zawadiaka zwęszył zarobek u jednych jak i drugich i od tego momentu tak naprawdę robi za chorągiewe, gdzie nie do końca wiadomo, na których skrzypcach gra.
To tak w skrócie więc trzeba obejrzeć u ocenić samemu.
Miłej soboty życzę
Wcielił się w rolę rewolwerowca bez imienia, co wprawia w napięcie do ostatnich minut w oczekiwaniu na inicjały jego persony.
Przybywa do miasteczka San Miguel znajdującego się na granicy Ameryki i Meksyku. Od samego początku mieszkańcy dają mu jasno do zrozumienia, że nie jest tu mile widziany, a i o kłopoty nie jest trudno.
Tutejszy barman daje mu strawę i opowiada o sytuacji w mieście. Clint dowiaduje się że w mieście rządzą dwie rodziny - bracia Rojo i rodzina Baxter, którzy nie pałają do siebie szczególną sympatią.
Zawadiaka zwęszył zarobek u jednych jak i drugich i od tego momentu tak naprawdę robi za chorągiewe, gdzie nie do końca wiadomo, na których skrzypcach gra.
To tak w skrócie więc trzeba obejrzeć u ocenić samemu.
Miłej soboty życzę