Sytuacja z dnia 14.08.2017 r wygląda następująco:
#Pod kątem fortów: Dwa główne sojusze gryzą się miedzy sobą i prowadzą wewnętrzne wojny na forum, do tego stopnia, że musiała wkroczyć administracja. Kilka pobocznych, lecz nie mniej ważnych sojuszy przygląda się całej sytuacji i czeka na rozstrzygnięcie. Przypomina mi to sytuację z XIX w, gdy to niemieckie landy miały problem ze zjednoczeniem, miejmy nadzieję, że wyłoni się lider, który doprowadzi do jedności fortowy świat Arizony. Moim kandydatem na owego przywódce, jest karolina1833 - doskonała kobieta, która ma wizje i zna lekarstwo na nowotwór, który zabija społeczność Arizony. Jest to prosta, a jednocześnie wyboista droga, ponieważ prowadzi ona przez wiele dołków, które zostały wykopane przez obecne elity i głowy sojuszy.
#Pod kątem pojedynków: Przez 90% swojej gry na Arizonie byłem pojedynkowiczem. Przez długi czas stałem na samym szczycie rankingu pojedynkowego, jestem założycielem najbardziej utytułowanego miasta pod względem pojedynków na całym świecie. Wielu ludzi z tego miasta to wciąż żyjące legendy, nie tylko Arizony, ale całego The-West. Dlatego pozwolę sobie zabrać głos w tej sprawie i przedstawić wam jak to wygląda z perspektywy takiej osoby jaką jestem Ja.
Poprzez napływ coraz to nowszych zestawów pojedynkowych gracze są znużeni monotonnością. Każdy zestaw jest łudząco podobny pod względem umiejętności, jak i tym jak on się prezentuje wizualnie. Gracz, który próbuje mieszać zestawy ma małe szanse z graczami, którzy tego nie robią. Doprowadza to do zacierania unikatowości jaką to zawsze cechował się pojedynkowicz. Poprzez coraz to mniejsze grono osób, które są zafascynowane pojedynkami ludzie przenoszą się na inne światy lub dokonuje zmiany w profesji jak np. budowlaniec, zbieracz.
Dwa główne czynniki, które powinny być motorem napędowym światów są w fatalnej kondycji.
Przez nieudolną politykę graczy jak i zarządców The-West dziki zachód upadł.
#TEAMKAROLINA1833