Widzę, że pojawiły się już pierwsze głosy czas rozprawić się z oponentami pif paf
Nie padł żaden logiczny argument za utrzymaniem obecnego systemu. I tak po kolei:
Kawayo: W TW osoby wybierają różną drogę. Chcesz chodzić na forty? Ładujesz w HP. Chcesz się pojedynkować? Dajesz w umiejętności pojedynkowe. Chcesz wykonywać prace? Dajesz umiejętności pod wszystkie prace. I tak się tworzy społeczność. Fortowcy bija się o forty oraz o dobre imię sojuszu, pojedynkowicze ich leją i ochraniają, pracusie dostarczają produktów - "Krąg życia" rodem z "Króla Lwa"
Robiąc wszystko stajesz się samotnikiem.
Nie o to w tej grze chodzi. Jeśli się wyspecjalizujesz gra staje się nudna. Siłą TW na początku była jej uniwersalność, co bawiło niepomiernie większą liczbę ludzi. Na bitwie fortowej nikt ci nie powiedział: spadaj bo masz za mało HP. Zresztą jak wrócisz do historii to HP NIGDY NIE BYŁO UMIEJĘTNOŚCIĄ FORTOWĄ. TO PATOLOGIA, KTÓRA POWSTAŁA WSKUTEK NIEWŁAŚCIWYCH ALGORYTMÓW.
Poza tym graczy łączy wspólnota interesów, a nie jak piszesz ich rozbieżność.
Dowód: na świecie 1 w najlepszych czasach grało dobrze ponad 20 tys. ludzi, obecnie liczba dochodzi do 11 tys.
szymonj44:Zdecydowanie nie. Doprowadziło by to tego, że wszyscy wpakowali by mnóstwo umek w bonusy i nie było by prawie zadnych koksów, tylko ludzie z 2-3k hp. A co za tym idzie? Walki rozgrywały by się w 20-30 rund maks na rozbudowanych światach, ale to moje zdanie.
No chłopie muszę ci powiedzieć,że siła twojego argumentu zdmuchnęła mnie z fotela:
D: Ale powiem ci jedno: koksy na pewno będą, zmieni się tylko taktyka, a ludzie z umiejętnościami fortowymi będą przedstawiać taką samą wartość jak koksy. Do tego ta propozycja zmierza.
SamiecDzika: Jest dobrze tak jak jest. Co to za bitwy będą po 20-30 rund ? Po za tym, obrona z bonusami od umek pewnie będzie nie do przebicia Jak wejdą te bonusy. Wolałbym żeby zmniejszyli limity graczy na forty( 21 obrona malucha, 25 atak malucha, 42 obrona sredniaka itd ) zamiast tych bonusów
Niekoniecznie bitwy będą krótkie. To zależy, jak ułożą się cechy ludzi na ataku i obronie, od przyjętej taktyki. Poza tym pamiętajmy jeszcze o jednej rzeczy: jeśli TW ma się rozwijać to będzie trzeba uwolnić następne poziomy powyżej 120. Jak wtedy będą wyglądały bitwy fortowe przy obecnym systemie, jak się ludzie nakoksują do 20 tys HP? To już zupełnie będzie parodia. Moja propozycja jest lekiem na tą sytuację. To co dalej proponujesz jest tylko niczym innym, jak utrzymaniem istniejącej patologii.
Kanuto: Ja jestem przeciw , każdy wybiera drogę w grze ja dałem w HP i chodzę na forty.
Masz prawo twój wybór:
:
Kanuto: Jeśli już coś popsuło bitwy fortowe to są to krytyki od zawadiaków.
Teraz dasz rade jeszcze jakoś przetrwać ich ostrzał , a jak zlikwiduje się HP to ile taka osoba wytrzyma.
To jest moim zdaniem nieudana próba INNO zminimalizowania wpływu HP na bitwę, która na dodatek przysługuje jednej klasie postaci. Tu trudno się z tobą nie zgodzić.
Kanuto: Podsumowując , albo odebrać zawadiakom tak duże krytyki albo inaczej je naliczać ( teraz naliczane jest od początkowego HP obrońcy który dostaje kryta , a powinno być od HP aktualnie posiadanego).
Tutaj przychyliłbym się do tej drugiej propozycji od HP posiadanego niech chłopaki też coś mają:
:
BORO 19: Unik
Trochę byłoby to trudne dla innych, dałbym na s7(bo tam gram ) wszystko w unik, bez bonusów około 550, z bonusem około 640, i co wtedy?
Byłbym nie do trafienia?
To by było dość nie rozsądne, wtedy jedyne co by mi przeszkadzało przed zdobyciem flagi, to blokowanie sektorów, przez ludzi też 100% unik. Wszyscy by mogli tak zrobić, i na koniec każdy nawet jakiś 10 levelek by mógł mnóstwo uników nałapać. Bitwy by trwały w nieskończoność, i nikt by nigdy nie wygrywał. Bo jakby każdy unikał, to nikt by nie trafiał.
Strasznie narkęciłeś i na dodatek nie wiesz, że umiejętności fortowych jest trochę więcej niż unik i napakowanie w jedną nic ci nie daje. Został byś odstrzelony przez gościa, który ma te umiejętności równo porozdawane.
Widać, że nie grałeś na fortach na początku i wychowałeś się w patologii, gdzie jedna cecha decyduje o wszystkim.
Na koniec zostawiłem sobie gościa, który chyba będzie moim ulubieńcem:
:
Tottenham: Jak mamy się kierować realnością,to teraz jest najbardziej realnie.Tak jak w życiu Bóg kieruje kulami,tak tutaj inno.
Po prostu ścięło mnie z nóg:I: Stary widziałeś w realu gościa który za 40 trafieniem idzie do piachu?! Wyłącz tego Rambo wreszcie
kul: A może same z Arnim oglądasz? Góra 10 razy i do worka. Bóg mógł kierować kamieniami z procy lub rzucanymi przez jaskiniowców. Dzisiaj strzela się raczej celnie i Bóg nie ma nic do tego.
Tak na poważnie, sytuację koksa można porównać do człowieka, który przed bitwą wypił pół litra wódki. Zatem powinien strzelać i unikać stosownie do stanu, w którym się znajduje. I to jest realizm, Tottenham.