niedzielna dywagacja o miłości (Kamińskie Wzgórze)

Screenshot 2023-11-19 at 23.15.05.pngScreenshot 2023-11-19 at 23.14.59.pngScreenshot 2023-11-19 at 23.14.53.pngScreenshot 2023-11-19 at 23.14.42.png

W salonie Henry'ego, gdzie niedzielny wieczór płynął leniwie po ostatnich kieliszkach whiskey, trzech kowbojów zasiadało przy zakurzonym stole. Henry już od dawna udał się na łono spoczynku, na górę, zostawiając Marię, która sprawnie spija kieliszki po gościach, śpiewając cicho pod nosem coś o złamanych sercach i straconych marzeniach. Dwójka kowbojów (w tym ja) nie wiedzieliśmy za dużo, zaczął powoli się otwierać (tego wieczoru nie wiedzieliśmy, że na świecie Teksas gra tyle ciekawych graczy i codziennie odbywają się bitwy fortowe, dlatego zapraszamy do wspólnej zabawy). Dowiedzieliśmy się, że jest programistą i że buduje kościół, kiedy ten zaczął smętnie kolejny wątek:

Kamińskie Wzgórze: Moja była wysłała mi zdjęcia ze swojego ślubu. Teraz mam w domu więcej soli niż w Morzu Martwym.

Maciej Klaudiusz: A w międzyczasie budujesz kościół?

Kamińskie Wzgórze: Tak, zamierzam święcić komputery. Może odnajdę miłość wśród układów scalonych.

Maciej Klaudiusz:
Zapisałeś pytania o budowaniu kosciola? Czy wolisz gotyk czy barok?

Kamińskie Wzgórze: Tańczyłem z nią na studniówce, a teraz tańczę solo w mojej kawalerce.

Usbv: A może to była miłość platoniczna do samego kosciola?

Kamińskie Wzgórze: Nie, z kobietą tańczyłem. Ale mówimy tu o kościele, nie o randkach.

Usbv: Ale dlaczego podrywałeś tego pana młodego?

Kamińskie Wzgórze: Nie, nie. Lubiłem ich oboje. Dobrze im życzyłem. Nawet chciałem ich poślubić obydwoje. W kościele, który buduję.

Usbv: Czytałem gdzieś, że programiści mają trudności z wyrażaniem emocji.

Kamińskie Wzgórze: To nieprawda. Moje oprogramowanie emocjonalne jest w pełni zaktualizowane.

Usbv: Skończyłeś studia informatyczne i...?

Kamińskie Wzgórze: I teraz kocham w języku Java. Mniej skomplikowane niż miłość.

Usbv: Ile lat temu skończyliście się kochać?

Kamińskie Wzgórze: O, Panie, to było dawno. Przed epoką smartfonów.

Usbv: A co z tym koncertem Taylor Swift?

Kamińskie Wzgórze: Ona wie, że ją kochałem. Kochała mnie też. Ale nasze drogi się rozeszły, kiedy zbudowałem kościół, a ona poszła na studia.

Usbv: Aha, czyli zdrada. Klasyczna historia kościelna.

Kamińskie Wzgórze: Nie, nie. Myślę, że to była raczej miłość do karty kredytowej.

Maciej Klaudiusz: Pewnie się nie chcesz podzielić, co się stało? zniszczyła Twój kościół?

Kamińskie Wzgórze: Ona wyleciała do Stanów. Na studia. A ja zostałem z moim kościołem.

Usbv: I zakochała się w kimś innym, tak?

Usbv: Słuchaj, musisz być mężczyzną o wysokim statusie. Biskupem, czy coś.

Kamińskie Wzgórze: Rzadko mieliśmy czas dla siebie. Ona na studiach, ja w budowie kościoła.

Usbv: A teraz ona wzięła ślub.

Kamińskie Wzgórze: Serce dalej kocha, ale mój kościół też potrzebuje miłości.

Maciej Klaudiusz: Czytałem o Tobie w gazecie parafialnej.

Kamińskie Wzgórze: Wiecie, że byliśmy razem na koncercie Taylor Swift?

Maciej Klaudiusz: Co to, Taylor Swift? Ona śpiewa o budowaniu kościołów?

Kamińskie Wzgórze: Nie, to było jak byłem w Stanach. Piosenki o złamanych sercach i nieskończonych budowach.
 
Dodam tylko, że Maciej Klaudiusz był cały zapłakany w trakcie, a na podłodze leżało mnóstwo obsmarkanych chusteczek. Nie była to łatwa niedzielna rozmowa.
 
Do góry