Unia czy Konfederacja?

  • Rozpoczynający wątek John Stonewall
  • Data rozpoczęcia
Status
Zamknięty.

DeletedUser5455

Gość
Gość
Oczywiście, geniuszu wodza Lee nie doceniam. Masz na myśli geniusz pokroju 3ciego dnia pod Gettysburgiem? Posłania korpusu prosto pod baterie artylerii? Uderzenia które trwało 30 MINUT, które zakończyło się utrata POŁOWY stanu jednostki? Generał Lee (właściwie pułkownik, na tym skończyła się jego kariera w U.S Army) to wytwór propagandy, oficer wykorzystujący raczej błędy przeciwników niż własne talenty.

Twierdzisz że zmrok ocalił Jankesów. Nie wydaje mi się, ponieważ nad ranem miały przyjść znaczne posiłki, to raczej niezdecydowanie i wachania generała Made'a uratowały konfederatów.

Twierdzisz również że Konfederacja miała szansę na wygraną, owszem, miała, pod warunkiem że następne wybory wygrałby inny, bardziej ugodowo nastawiony prezydent. Dlatego wojna była sztucznie przedłużana w ostatnim roku wojny, mam tu na myśli głownie oblężenie Petersburga, gdzie Konfederacki żołnierz oddawał 17 strzałów dziennie na 100 jankeskich kul.

Film "Bandyci" to kolejna bajeczka o dzielnych Południowcach, dzielnych obrońcach dawnych wartości przed niebieską nawałą. Miliarderzy północy nie bili swoich pracowników, nie traktowali ich jak własności, nie pomiatali nimi, nie gardzili nimi, za to płacili im w przeciwieństwie do plantatorów południa.


Ja tylko przedstawiam mój punkt widzenia, nic do ciebie nie mam i liczę że czujesz tak samo. Prawda pewnie leży gdzieś pośrodku, bliżej mojej strony :D.

Dziękuję Ci za ten post, mimo że nie podzelam Go w 90%. Dlaczego dziękuję - po pierwsze - dał mi wiele do myślenia (lubię dyskutować na temat z kimś, kto ma inne poglądy niż ja); po drugie - udowodniłeś, że masz nawet sporą wiedzę na temat wojny secesyjnej.:I:

Jednakże muszę znów sprostować Twą wypowiedź, ponieważ jest typowo prounijna i trochę kontrowersyjna (wiem, że ja piszę "prokonfederacko", ale staram się też ogólnie patrzeć na ten temat).

Zakwestionowałeś geniusz Lee wysłaniem tzw. "szarży Picketa". Ja odpowiem tym, iż każdy na jego miejscu (nawet chyba Napoleon) postąpiłby tak samo. Otóż w trzeci dzień bitwy unioniści mieli już przewagę teoretycznie nie do stracenia; trzeba było działać. "Szarża Picketa" nie była jedynym tego aktem. Na lewej flance generał Stuart też otrzymał rozkaz ataku (oskrzydlającego). Zatem, Picket miał niczym klin przeciąć linię jankesów na pół. Ja teraz zapytam czy Ty wygrałbyć bitwę będąc gen. Lee???
Jeszcze jedno jeśli chdzi o Lee, niewiem jakim prawem "plujesz" mu w twarz pisząc: "to wytwór propagandy" - czy ty o nim w ogóle czytałeś?? Potrafił: przewidywać ruchy przeciwnika, wykorzystywać linie zaoparzeniowe, i mistrzowsko posługiwać się umocnieniami polowymi. To był odpowiedni człowiek, na odpowiednim miejscu. Może to prawda, że miał tylko pułkownika w armii USA, ale skoro twierdzisz, iż US Army nie doceniała go, to miby dlaczego tuż przed wojną Lincoln zaproponował właśnie jemu dowództwo sił Unii:?::!::?::!:
Kolejna sprawa to Jefferson Davis, którego określasz:
Twierdzisz również że Konfederacja miała szansę na wygraną, owszem, miała, pod warunkiem że następne wybory wygrałby inny, bardziej ugodowo nastawiony prezydent.
Tutaj to piszesz niestety brednie:&:. Gdyby prezydent CSA był ugodowy to doprowadziłby do rozpadu Konfederacji, ponieważ Davis zręcznie ją utrzymywał przeszkadając w popularnej na południu idei automomii dla poszczególnych stanów, która w trakcie wojny była bardzo niekorzystna dla CSA.
Piszesz też o rzekomej "propagandzie" południa, jednocześnie broniąc "niewinnych" miliarderów. Zapamiętaj! Historię piszą zwycięzcy. Nie ufaj tak bardzo jankesom z za oceanu. To tyczy się nie tylko tej wojny ale i dzisiejszych czasów. Mało kto dochodzi do wielkiego majątku bez kombinatorstwa, przekrętów i... krótko mówiąc - nikczemności...
W przeciwieństwie do ljuki, umiesz rozumnie uzasadnić swoje racje, ale ważne jest to, że ludzie nie dzielą się na "dobrych" i "złych", są też ci podobni do "przebiegłości" lisa.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Kolejna sprawa to Jefferson Davis, którego określasz:

Tutaj to piszesz niestety brednie:&:. Gdyby prezydent CSA był ugodowy to doprowadziłby do rozpadu Konfederacji, ponieważ Davis zręcznie ją utrzymywał przeszkadając w popularnej na południu idei automomii dla poszczególnych stanów, która w trakcie wojny była bardzo niekorzystna dla CSA.

Zupełnie nie zrozumiałeś co mam na myśli kolego. Miałem na myśli bardziej ugodowego prezydenta stanów Północnych, Konfederaci liczyli że prezydentem zostanie kandydat demokratów, które nie będzie chciał kontynuować krwawej wojny i pójdzie na ustępstwa wobec Południa. Dlatego jak to określiłem ostatni rok wojny był "sztucznie przedłużany", choćby wspomniana bitwa pod Petersburgiem który to miał osłaniać Richmond do czasu przejęcia władzy w Białym Domu przez innego prezydenta. Kiedy okazało się że Lincoln obejmie druga kadencję cała nadzieja Konfederatów upadła, pozostało bronić "honoru", powodując niepotrzebną śmierć żołnierzy.
 

DeletedUser5455

Gość
Gość
Najmocniej przepraszam, za niezrozumienie. Masz rację - po bitwie pod Gettysburgiem wojna była już niemal przesądzona. Wprawdzie Konfederaci wygrali jeszcze kilka mniejszych bitew w tzw. kampani "overland", (nie wiem czy to dokładnie tak się nazywała) skutecznie wykorzystując linie obronne (to zasługa w większości gen. Lee::P:) ale jak posiłki nadeszły (w tej kampanii Unia dysponowała 50 tys. ludzi!) nic nie było w stanie obronić CSA.
Jeszcze skoro piszesz o tym, że podczas oblężenia Petersburga "Konfederacki żołnierz oddawał 17 strzałów dziennie na 100 jankeskich kul". To trzeba wyjaśnić, że szczególnie ostatnim roku wojny przewaga technologiczna Unii była ogromna (mam tu głównie na myśli nowoczesne jak na owe czasy karabiny odtylcowe). Wprawdzie trudno znaleźć typowych przykładów ale w pierwszych latach wojny to Konfederaci mieli przewagę na polu bitwy aspekcie "szybkostrzelności", bo żołnierze CSA moim zdaniem lepiej strzelali niż ci z północy.
 

DeletedUser13290

Gość
Gość
0.
Dobra ja wezmę miecz a ty powiesz słowo zobaczymy co jest cięższe
2.Niewolnictwo jest nieodłącznie związane z historią ,zresztą nawet dziś jest niewolnictwo (Jak twierdzi moja kuzynka-"To że mamy psy i inne zwierzęta to też jest niewolnictwo") .
3. Stany południowe Były,są i będą skarbem USA .Kiedyś to zadecydowało o czarnych w Ameryce.Teraz decyduje o Gospodarce.
4.Oba ugrupowania miały perspektywy.
5.Mieli .Wystarczyło stoczyć kilka ,Zwycięskich bitew w których Setka(Konfederatów ) walczy przeciw tysiącom (Yankesów)
6.FEUDALIZM-był w średniowieczu,Odnoszę wrażenie że jestem Polakiem do tego Białym a, W czasach wojny secesyjnej niewolnikami byli Indianie i Afrykanie.Zaraz powiesz pewnie że jestem rasistą?co nie? ale wtedy nie było jeszcze Rasizmu więc określenie nie na miejscu.


1. To co napisałeś oznacza, że kompletnie metafory nie pojmujesz.
2. Niewolnictwo istniało z wielu czynników, które teraz nie odgrywają takiej roli. Nie możesz porównać psa do człowieka, i powiedzieć, że oboje są niewolnikami, to kolejny brak argumantu.
3. Skarb to pojęcie względne, każdy moze miec inny skarb.
4. Nie rozumiem.
5. Nie rozumiem.
6. Mieszasz fakty, 0 argumentów.

Jeśli już się wypowiadasz, to proszę przygotuj jakieś argumenty.
 
Jeszcze skoro piszesz o tym, że podczas oblężenia Petersburga "Konfederacki żołnierz oddawał 17 strzałów dziennie na 100 jankeskich kul". To trzeba wyjaśnić, że szczególnie ostatnim roku wojny przewaga technologiczna Unii była ogromna (mam tu głównie na myśli nowoczesne jak na owe czasy karabiny odtylcowe). Wprawdzie trudno znaleźć typowych przykładów ale w pierwszych latach wojny to Konfederaci mieli przewagę na polu bitwy aspekcie "szybkostrzelności", bo żołnierze CSA moim zdaniem lepiej strzelali niż ci z północy.

O tak. Wielu Południowców uprawiało strzelanie sportowe czy polowało, stąd ich umiejętności. Poza tym ich strzelcy wyborowi używali karabinów Whitworth, niezwykle celnych jak na owe czasy, gdy ich przeciwnicy z Północy korzystali z szybkostrzelności, zbrojąc się m.in w "karabiny Henry'ego" czyli pierwsze wersje kultowego karabinu marki Winchester, czy równie niezawodne Spencery.
 
Tego nie wiedziałem.

Broń konstrukcji chyba brytyjskiej, sprowadzali je zanim nastała blokada portów Konfederacji. Giwera bardzo celna i precyzyjna jak na te czasy.

Tak, kucharzem !

Hurra! Kucharz Stonewalla był czarny! To tak jakbyś powiedział że Holocaust nie miał miejsca bo zdarzały się przypadki gdzie żołnierz wehrmachtu ukrywał żyda przed egzekucją!

A co się tyczy "walki od niepodległość" którą wcześniej poruszyłeś, separatyzm to nie walka o niepodległość. Nie myl tych pojęć. Południe nie było narodem zniewolonym przez najeźdźców z Północy, tylko częścią państwa, które odłączyło się.
 
Ostatnia edycja:

DeletedUser

Gość
Gość
Większość jest pewnie po stronie Uni bo w sprawie niewolnicwta to oni mieli rację.

Jednak jeśli patrzeć z perspektywy zwykłych żołnierzy to pewnie wśród Unionistów było niewiele mniej ludzi którzy uważali "czarnuchów" za gorszych niż po stronie Konfederatów.

Od pewnego większą sympatię mam dla Południowców ponieważ byli o wiele gorzej zaopatrzeni w broń,amunicję,żywność,ubrania,lekarstwa itd a jednak często wygrywali z Jankesami.

Południowcy to głownie farmerzy i kowboje dlatego każdy z nich był dobrze obeznany z bronią i potrafił lepiej strzelać od Jankesów.Potrafili też lepiej jeździć konną i dlatego Konfederacja miała przez długi czas lepszą kawalerię.
Byli bardziej wytrzymali na trudy,mogli dłużej maszerować,dłużej wytrzymywali bez jedzenia.Byli też bardziej patriotyczni.Chcieli żyć jak dawniej i nie lubili zmian narzucanych przez Północ.

Nie wiem czy wszyscy wiedzą ale słowo Jankes oznacza pozbawionego honoru lichwiarza.Tak południowcy nazywali amerykanów z północy.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
[1]Od pewnego większą sympatię mam dla Południowców ponieważ byli o wiele gorzej zaopatrzeni w broń,amunicję,żywność,ubrania,lekarstwa itd a jednak często wygrywali z Jankesami.


[2]Nie wiem czy wszyscy wiedzą ale słowo Jankes oznacza pozbawionego honoru lichwiarza.Tak południowcy nazywali amerykanów z południa.


1.Przykre. Popierasz którąś stronę bo w swej głupocie nie uwzględniła potęgi przemysłowej wroga.
2.Tak, wiemy, choć są różne hipotezy na ten temat, min. że jest to określenie mieszkańca Nowej Anglii.
 

DeletedUser

Gość
Gość
1.A skąd wiesz że nie uwzględnili ? Konfederacja miała szansę na wygraną bo do pewnego czasu zadawała Unionistom klęski.Na północy było też stronnictwo pokojowe i gdyby Południe wygrało pod Antietam lub Getysburgiem mogłoby doprowadzić do pokoju lub rozejmu.Do tego Konfederacja mogłaby wtedy liczyć na wsparcie Wielkiej Brytani.

2.To że ty wiesz to nie znaczy że wszyscy.A to nie żadna hipoteza tylko fakt.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser

Gość
Gość
Blokada portów nie zdusiła gospodarki Południa.Co najwyżej więcej szkody przyniosło stracenie kontroli nad rzeką Missisipi i podział terytorium.

Konfederaci skonstruowali specjalne statki parowe tzw. łamacze blokady.Miały niskie kadłuby i kominy.Napędzano je węglem antracytowym dającym mniej widoczny dym.Trudno było je dostrzec nawet z odległości 200 metrów.W rezultacie 84% prób przejścia przez blokadę zakończyło się sukcesem.

Dużo nie brakowało żeby Wielka Brytania przystąpiła do wojny bo po dużym wzroście cen bawełny w Angli rozpoczęły się protesty i nawoływania do wsparcia Południa.
 

DeletedUser

Gość
Gość
Z czasopisma historycznego "Bitwy i wyprawy morskie"
W pierwszym roku zastosowania blokady było to 84% udanych przejść na całym wybrzeżu potem liczba przejść się obniżyła ale na wybrzeżu Karoliny Północnej i Południowej było to nadal koło 75- 80% i tam kierowano dużą część statków konfederackich.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser5455

Gość
Gość
W pierwszym roku zastosowania blokady było to 84% udanych przejść na całym wybrzeżu potem liczba przejść się obniżyła ale na wybrzeżu Karoliny Północnej i Południowej było to nadal koło 75- 80% i tam kierowano dużą część statków konfederackich.
Przyznaję się, że sam o tym nie wiedziałem. Więc, gdyby nie te "łamacze blokady" Konfederację czekałaby katastrofa, dziwnie że w podręcznikach do historii nic o tym nie pisze, co więcej eksponuje się skuteczność blokady morskiej.
Mimo to, nadal 20% przejść jest nieudanych. Dla Europy korzystnym było jak najszybsze skończenie wojny, dlatego słyszymy o tym, że Wielka Brytania chciała udzielić pomocy Konfederacji, gdyby tylko APW wygrała bitwę pod Antietam, to CSA wyszłaby z wojny jako strona zwycięska.

1.Przykre. Popierasz którąś stronę bo w swej głupocie nie uwzględniła potęgi przemysłowej wroga.
To nie tak! Oczywiście Południowcy byli przekoniani, że wojnę wygrają w kilka miesięcy (jak to było w "Przemineło z wiatrem"), ale ich entuzjazm był uzasadniony - jak wiadomo ich Armia składała się z ludzi, którzy "urodzili się" z bronią w ręku:traper:.
Tak to już z ludźmi jakoś jest, że przed wojną zawsze przeceniają swoje siły. Idealnym przykładem są chćby nastroje przed Wielką wojną; np. w Niemczech polularne były hasła (zazwyczaj wypisywane na wagonach z żołnierzami) mówiące o tym, że Paryż zostanie zajęty jeszcze przed śniadaniem::DD: (czy jakoś tak). To była dopiero głupota!!!
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
To nie tak! Oczywiście Południowcy byli przekoniani, że wojnę wygrają w kilka miesięcy (jak to było w "Przemineło z wiatrem"), ale ich entuzjazm był uzasadniony - jak wiadomo ich Armia składała się z ludzi, którzy "urodzili się" z bronią w ręku:traper:.
Tak to już z ludźmi jakoś jest, że przed wojną zawsze przeceniają swoje siły. Idealnym przykładem są chćby nastroje przed Wielką wojną; np. w Niemczech polularne były hasła (zazwyczaj wypisywane na wagonach z żołnierzami) mówiące o tym, że Paryż zostanie zajęty jeszcze przed śniadaniem::DD: (czy jakoś tak). To była dopiero głupota!!!

Bzdura. Wehrmacht był machiną wojenną, świetnie zaopatrzoną , doskonale rozwiniętą i dowodzoną przez świetnych oficerów, a atakowali co prawda teoretycznie większa armię Francji, jednak źle zorganizowaną, źle uzbrojoną, niewyszkoloną, dowodzoną przez ludzi których taktyka pochodziła z wojny 1914-1918. Nie była to żadna głupota, tylko duch walki. Niemcy zapowiedzieli że zdobędą Paryż przed śniadaniem i zdobyli go przed śniadaniem, Południowcy zapowiedzieli że pobiją armię Północy w kilka miesięcy a walczyli kilka lat, żałośnie broniąc się przed maszyną nowoczesnej wojny, zjadani przez choroby. Tym argumentem strzeliłeś sobie w nogę.

Inna sprawa, dotycząca "pomocy" Wielkiej Brytanii i Francji. Pomoc ograniczyła się do dyplomacji, niewiele państw uznało CSA za niepodległe państwo i niewielkiej, wręcz symbolicznej pomocy materialnej.

Co do blokady, to jeśli co z tego że przebiło się 84% okrętów (o czym raczej wątpię), skoro nikt mało kto się odważył? To 84% to bardzo propagandowa liczba, bo każdy pomyśli że było to zapewne 84 lub nawet 840 okrętów miesięcznie, a było to raczej 8,4 okrętu, a 8,4 okrętu (hehe) to zerowe zaopatrzenie dla wielotysięcznej armii.

Inna sprawa to przypomnienie przez polona96 starego i dobrego romansidła "Przeminęło z wiatrem". Jeśli oglądaliście ten film (lub lepiej - czytaliście książkę) to wiecie jak żałosne było położenie Południa. W książce jest nawet polski akcent, gdzie Ashley podczas urlopu opowiada Scarlett że
ostatni jeńcy jakich wzięli nie mówili nawet po angielsku bo byli to... POLACY. Unia oprócz własnych nieograniczonych zasobów ludzkich, mogła kupować całe brygady zagraniczne złożone z ochotników którym obiecano ziemie na Dzikim Zachodzie. Tak więc zauważcie że Południe nic by nie wskórało kolejnymi zwycięstwami, które miały znaczenie bardziej propagandowe niż militarne. Jedyne 2 bitwy mające bardzo duże znaczenie zarówno militarne jak i propagandowe to Gettysburg i Antietam, pierwsza zakończona rozbiciem armii Południa, druga - najkrwaszy dzień w historii Stanów Zjednoczonych, zakończony "remisem" ze wskazaniem na Północ.
 

DeletedUser5455

Gość
Gość
Bzdura. Wehrmacht był machiną wojenną, świetnie zaopatrzoną , doskonale rozwiniętą i dowodzoną przez świetnych oficerów, a atakowali co prawda teoretycznie większa armię Francji, jednak źle zorganizowaną, źle uzbrojoną, niewyszkoloną, dowodzoną przez ludzi których taktyka pochodziła z wojny 1914-1918. Nie była to żadna głupota, tylko duch walki......
Jakaż znowu bzdura! Ja wskazałem na argument z Wielkiej wojny, porówując ją do secesyjnej.
Niemcy zapowiedzieli że zdobędą Paryż przed śniadaniem i zdobyli go przed śniadaniem.
II wojna światowa to już co innego. Czy ty aby nie pomyliłeś się myśląc, że ja o właśnie niej piszę; jeśli nie to dlaczego odpowiadasz zupełnie innym argumentem?

Jedyne 2 bitwy mające bardzo duże znaczenie zarówno militarne jak i propagandowe to Gettysburg i Antietam, pierwsza zakończona rozbiciem armii Południa, druga - najkrwaszy dzień w historii Stanów Zjednoczonych, zakończony "remisem" ze wskazaniem na Północ.

To z twojej strony bzdura::P:. Zapominasz chyba o takich bitwach jak Bull Run ( a właściwie Manassas) gdzie konfederaci (głównie dzięki zdyscyplinowaniu brygady Jacksona, który zyskał w niej przydomek "Stonewall") pogromili Unię. Było to pierwsze większe zwycięstwo w tej wojne, a zarazem "propagandowe".
Kolejne to bitwy siedmiodniowe, Fredericksburg, czy wreszcie największa z "zapomnianych" przez Ciebie: Chancellorsville. W owej bitwie Armia Północnej Wirginii w sile 60 tys. ludzi pokonała (cały czas atakując!!!) ponad dwukrotnie (ponad 133 tys.) większą Armię Potomaku! To jest dowód jak taktycznie potężniejsza była APW i jak nieudolna AoP! Nie wiem dlaczego tak lekceważysz tą przewagę. Skoro już wpomniałem o tej bitwie to muszę dodać, że gen. "Stonewall" Jackson, którego śmiertelnie postrzelono pod Chancellorsville również był świetnym przywódcom (określanym przez hisoryków jako jednego z najlepszych w historii USA). Możesz (tak jak to robiłeś z gen. Lee) podważać te tezy ale dla mnie jest naprawdę wielką postacią, godną do naśladowania.
A jeśli chodzi o Antietam, to wynik bitwy określany jest jako "taktyczny - remis, strategicznie - zwycięstwo Unii". AoP gdyby miała tak przebiegłych i agresywnych (jeśli chodzi po postawę taktyczną) dowódców jak APW, to nie tylko "wygraliby" strategicznie, ale i taktycznie, rozgramiając Konfederatów. Ja jestem pewien, że gdyby pod Antietam CSA była taktycznie na miejscu USA, to jankesi nie mieliby szans!
Kończąc, chciałem zwrócić uwagę na to, że często, gdy piszesz o Konfederacji, używasz słowa "propaganda". Myślisz, że w społeczeństwie Północy nie wykorzystywano tej rzeczy?
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
J
To z twojej strony bzdura::P:. Zapominasz chyba o takich bitwach jak Bull Run ( a właściwie Manassas) gdzie konfederaci (głównie dzięki zdyscyplinowaniu brygady Jacksona, który zyskał w niej przydomek "Stonewall") pogromili Unię. Było to pierwsze większe zwycięstwo w tej wojne, a zarazem "propagandowe".
Kolejne to bitwy siedmiodniowe, Fredericksburg, czy wreszcie największa z "zapomnianych" przez Ciebie: Chancellorsville. W owej bitwie Armia Północnej Wirginii w sile 60 tys. ludzi pokonała (cały czas atakując!!!) ponad dwukrotnie (ponad 133 tys.) większą Armię Potomaku! To jest dowód jak taktycznie potężniejsza była APW i jak nieudolna AoP! Nie wiem dlaczego tak lekceważysz tą przewagę. Skoro już wpomniałem o tej bitwie to muszę dodać, że gen. "Stonewall" Jackson, którego śmiertelnie postrzelono pod Chancellorsville również był świetnym przywódcom (określanym przez hisoryków jako jednego z najlepszych w historii USA). Możesz (tak jak to robiłeś z gen. Lee) podważać te tezy ale dla mnie jest naprawdę wielką postacią, godną do naśladowania.
A jeśli chodzi o Antietam, to wynik bitwy określany jest jako "taktyczny - remis, strategicznie - zwycięstwo Unii". AoP gdyby miała tak przebiegłych i agresywnych (jeśli chodzi po postawę taktyczną) dowódców jak APW, to nie tylko "wygraliby" strategicznie, ale i taktycznie, rozgramiając Konfederatów. Ja jestem pewien, że gdyby pod Antietam CSA była taktycznie na miejscu USA, to jankesi nie mieliby szans!
Kończąc, chciałem zwrócić uwagę na to, że często, gdy piszesz o Konfederacji, używasz słowa "propaganda". Myślisz, że w społeczeństwie Północy nie wykorzystywano tej rzeczy?

Masz rację, myślałem że piszesz o II WŚ. Wybacz.

Jednak właśnie podałeś kolejne argumenty na udowodnienie mojej tezy że Konfederacja mogła wygrać tylko poprzez dyplomację. Co z tego że wielokorotnie pokonywali większe armie przeciwnika? Wygrali, wygrali, wygrali, przegrali, wygrali, wygrali, wygrali, przegrali, wygrali... aż przegrali wojnę. Próbuję wam udowodnić że Konfederacja MUSIAŁA przegrać wojnę na wyczerpanie.

Stonewall Jackson był dość dobrym dowódcą, który nie mógł wpłynąć jednak na losy wojny.

Propaganda to element wojny, nie widzę w tym nic złego, chciałem tylko ukazać jak dużą rolę miała ona w tej wojnie. Bardziej liczyło się pokazanie przeciwnikowi że wojna nie ma sensu niż wykończenie go. Prasa na Północy grzmiała po pierwszych klęskach, jednak władze skutecznie opierały się takim zarzutom.
 

DeletedUser5455

Gość
Gość
Masz rację, myślałem że piszesz o II WŚ. Wybacz.
Umyślnie użyłem terminu "Wielka wojna" na nie "I wojna światowa", dlatego ponieważ tak ją z początku nazywano. Dopiero później, po II w.ś. nazwano ją mianem "pierwszej".

Jednak właśnie podałeś kolejne argumenty na udowodnienie mojej tezy że Konfederacja mogła wygrać tylko poprzez dyplomację. Co z tego że wielokorotnie pokonywali większe armie przeciwnika? Wygrali, wygrali, wygrali, przegrali, wygrali, wygrali, wygrali, przegrali, wygrali... aż przegrali wojnę. Próbuję wam udowodnić że Konfederacja MUSIAŁA przegrać wojnę na wyczerpanie.
To jest kwestia sporna. Nie będę próbować Cię w tym względzie perswadować, bo to nie ma sensu.

Stonewall Jackson był dość dobrym dowódcą, który nie mógł wpłynąć jednak na losy wojny.
Gdyby nie jego śmierć to kto wie. Pod Gettysburgiem byłby idealną postacią. Wielu teoretyków postulowało przez lata, iż gdyby Jackson żył, Lee prawdopodobnie odniósłby zwycięstwo pod Gettysburgiem. Dla przykładu: w tej bitwie gen. Lee rozkazał jednemu z dowódców, Richardowi Ewellowi by ten zajął wzgórza Cmentarne i Culpa, „jeśli [to] wykonalne”. Jednak Ewell nie miał w sobie przenikliwości i agresywnego podejścia w ktwiestiach taktycznych (a były to cechy Stonewalla); więc zaniechał pościgu co przez historyków zostało uznane za największą zmarnowaną szansę tej bitwy.
 
Status
Zamknięty.
Do góry