Napady na miasta - Wersja Beta 1.0

Jak Ci się podoba propozycja?

  • Jestem na TAK, ale z poprawkami

    Głosy: 112 88,9%
  • Jestem na NIE, nawet z poprawkami

    Głosy: 14 11,1%

  • W sumie głosujących
    126
Status
Zamknięty.

DeletedUser

Gość
Gość
Mała aktualizacja propozycji.

Aby jednak dalej to były pojedynki, a nie forty to system walki będzie taki sam jak w pojedynkach. Czyli dalej mamy tą mapke miasta i sektory, ale atakując kogoś odbywa się to na takiej zasadzie jak w pojedynkach. Czyli mam 8 rund. Z taką różnicą, że raport przychodzi od razu, a nie po 10 minutach i podczas walki o miasto.

Poza tym nie można by atakować więcej niż jednego gracza jednoczesnie. Tak, żeby nie yło napadu jeden na dziesięciu. W końcu najsłyniejsze były pojedynki w samo południe jeden na jeden.:eek:kul:

Druga sprawa, to sprawa punktów życia. Narodził mi się kolejny pomysł odnośnie HP. Tak, żeby mniej więcej każdy miał równe szanse, to byłby przedziały HP. Czyli nasza podstawa punktów życia plus tyle pkt HP w jakim akurat przedziale się znajdujemy. Im więcej mamy tych pkt HP, tym mniej dostajemy życia. Tak, żeby wyeliminować tanki. To tylko taka luźna propozycycja.
 

DeletedUser27858

Gość
Gość
Jak dla mnie to jeden wielki mętlik:(
Wychodzi na to, że pojedynkowicze musieliby walić więcej w hp. a jest to dla nich nie opłacalne, Jeśliby żołnierze zaatakowali to wszystko jest jasne wygra hp czyli żołnierze.

Nie kapuje. Po co wprowadzać kolejne, że tak powiem forty. Pojedynkowicze i tak są potrzebni np. do zbijania hp pod fortami.
 

DeletedUser12025

Gość
Gość
Wasai...pomysł genialny, ale bardzo sporo trzeba by zmienić.

Załóżmy

Nie bawić się i przenosic system pojedynków do systemu napadu na miasta.
Mamy X rund (brak maksymalnej ilości - wszyscy padną po jednej stronie i już)
Na początku mamy 10 minut na rozmieszczenie ludzi (po jednej i drugiej stronie miasta). Załóżmy, że jest po 20miejsc na jednej i 20miejsc na drugiej stronie miasta możliwych do zajęcia. Maksymalna liczba ludzi jednej strony to 8. Podczas napadu nie można się przemieszczać, więc ten sejf odpada. Zwyczajnie jeśli wygra agresor to zgarnia 50% kasy miejskiej (limit - 10tyś, bo jak niektóre miasta mają po 100tyś w banku to byłoby już nieciekawie).
Pojedynkowicze strzelają z ustawionych pozycji tak jak ma to miejsce w pojedynku. Obrażenia takie same jakie by zadawali w pojedynku. Co runde wyznaczają do kogo strzelają. Mają na to 1min. Nie wyznaczą - losowo. Umiejętności jakie są brane pod uwagę są takie co przy pojedynku. Przy obronie miasta taktyka, a przy napadzie zaskoczenie. ORki wiadomo odnoszą mniejsze obrażenia. Gdy Twoje hp spadnie do 0, to omdlewasz, a Twoi kumple radzą sobie bez Ciebie :D. Fortowcy dzięki temu mało by trafiali a tylko otrzymywali, bo nie maja um. pojedynkowych. I bez tej zabawy w przebieranie się. Bo to już masakryczna przesada. Wyobraź sobie grupę zawadiaków wchodzącą do saloonu, a ludzie do nich: "Chwila, tylko się przebierzemy"

Teraz najważniejsze.

Jak wiadomo posiadanie fortu, daje pewnie korzyści. A głównie punkty w rankingu. Jak rozwiązać ten problem w tej kwestii?

Za każdy udany atak/obronę dawać 10 x X pkt?
Byłby to najgorszy błąd. Czemu? Forty można tracić, a więc pkt też. W tym wypadku nie można byłoby stracić punktów. Miasta, które powstały by w późniejszym etapie miałyby sporo "w plecy", co by zniechęcało graczy do zakładania nowych miast a nawet do zakladania kont na istniejacych swiatach.
Tak więc co z tym fantem zrobić?
A może skoro mamy na mapie forty, to zrobić też coś dla tego rodzaju zabawy.
Wioski pojedynkowe? Czemu nie? Kolejne zajęcie dla budowniczych i poszukiwaczy którzy musieliby dostarczyć produkty oraz budować budynki i przeszkody gdzie będzie się można chować. Po ataku niektóre budynki ulegałyby zniszczeniu, a po przejęciu wszystkie. I dzięki temu każdy następny właściciel mógłby inaczej je ustawić, co dawałoby inne bonusy to tu to tam.
Np: Saloon Rogera (no bo Henry ma w mieście, więc tu kto inny musi mieć :D) Chowając sie w nim otrzymujesz +X do zaskoczenia, chowając się na nim +X do taktyki. Chowając się za barykadą otrzymujesz +X do uniku, itp...

Wioski pojedynkowe były by 1-5 na sektor, ale wydaje mi się że 2 lub 3 jest ok. Za posiadanie jakiejś miasto dostaje +X pkt. W zależności od poziomu rozbudowania.


Wybacz Wasai, że aż tak drastycznie zmieniłem Twój pomysł.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser18469

Gość
Gość
PiroCk- Twoja wersja jest całkiem fajna, ale mam kilka zastrzeżeń :

* pozwolę sobie zacytować
W tym wypadku nie można byłoby stracić punktów.
- punkty pojedynkowe można tracić, można byłoby zrobić to na takiej zasadzie.
Wygrywasz atak- dostajesz X ptk. Przegrywasz obronę- tracisz Y ptk.

* zamiast możliwości napadu na miasta można by było wrzucić pomysł kolegi polon96
http://forum.the-west.pl/showthread.php?t=46147- bandy atakowałyby albo miasta albo same siebie.

Do reszty nie mogę się już przyczepić...
 

DeletedUser

Gość
Gość
Ogólnie rzecz biorąc przeczytałem wszystkie posty w tym temacie i jest masa ciekawych propozycji od różnych graczy :)

Dlatego może byłoby dobrze, aby zsumować wszystkie pomysły i poskładać je w kupe (takie małe podsumowanie). Osobiście mógłbym to zrobić, ale temat A.P.K więc jeśli chcesz ;P

Jak narazie zagłosowałem na TAK z poprawkami oczywiście...
Propozycji jak narazie nie mam, ale się nad tym zastanowie. Lecz jak przedmówcy pisali, niemieccy programiści nie wprowadzą napadów na miasta (za dużo roboty, ale warto spróbować pif paf!)

Dodam iż gdyby pomysł wprowadzony został to zapewne liczba pojedynkowiczów by gigantycznie wzrosła. Każdy by chciał spróbować, co nowe to fajne przecież ::D:
 

DeletedUser8523

Gość
Gość
Widzę, że ktoś się naprawdę postarał. Myślę, ze byłaby to kolejna rewolucja na miarę fortów.
 

DeletedUser

Gość
Gość
pomysł super tylko jak już ktoś wczesniej napisał to przebieranie się to troche lipa i nierealne przecież nikt się nie przebierał w trakcie pojedynków i jest to też jakies ułatwienie. Co do hp moze byc uwzględnione bo nie miałoby takiego znaczenia jak w fortach jak wyzywasz fortowca nawet z 10k hp w normalnym pojedynku to to hp nic mu nie daje bo nie trafi Cie ani razu. No i wkońcu coś ciekawego dla pojedynkowiczów. Podoba mi się też pomysł z niszczeniem miasta, może nie przejęciem bo to jednak za duża strata ale np. zniszczenie o pare poziomów budynków to już fajna sprawa no i boby miały by co robić jak już wszczeniej napiasłem jestem na tak.

i jeszcze jedno widać, że podeszłeś do sprawy naprawde poważnie i jest to najlepszy pomysł (zmiana) jaką ostatnio czytałem
 

DeletedUser

Gość
Gość
A może zamiast kombinowania z niszczeniem miast, czy budynków, po prostu byłoby coś na kształt okupu ? Albo np. mogliby dodatkowo "popsuć" jakiś budynek, który będzie niezdolny do użytku, dopóki bob nie naprawi tego budynku ?
Myślałem też, że w momencie, gdy np. dwóch graczy z przeciwnych drużyn znajdą się w jednym sektorze, jeden z nich może wyzwać drugiego, ale drugi musiałby to zaakceptować. Wtedy pojawia się okno pojedynku pomiędzy nimi i nikt nie będzie mógł ingerować w taki pojedynek (tzn. gracz X wyzywa gracza Y, zaś Z z drużyny X nie może atakować w czasie pojedynku Y). Taki pojedynek trwałby rundę i podczas niego można oddać kilka strzałów/ciosów. Byłyby również czynniki środowiskowe - na pochyłym dachu pojedynek będzie zupełnie inny, jeśli rozegra się na pochyłym dachu, jeżeli nagle zacznie padać deszcz i będzie się ciężej strzelało lub jeśli będzie wiał wiatr i ciężej będzie celować lub zadać mocny cios. Można też używać różnych sztuczek, np jeżeli zawadiaka ma w produktach dynamit, może go użyć, ale po użyciu zniknie z ekwipunku. W ten sposób dałoby się wypłoszyć przeciwnika z jakiegoś sektora, ponieważ w nastepnęj rundzie ten dynamit wybuchnie. Byłoby też ciekawie, gdyby obrońcy mogli strzelać z wnętrza budynków. Przed wejściem do sejfu mógłby się ustawić obrońca lub dwóch, którzy mieliby niezłe bonusy. Aha, i chętnie bym w takich bitwach używał KARTACZOWNICY GATLINGA :)
 
Wy tutaj piszecie o rywalizacji miast. A może by zrobić tak, że gracze jednego miasta wyzywają na pojedynek raid-bossy (Ci co grają w jakieś MMO wiedzą o co chodzi). Każda klasa postaci miała by inny wklad w pokonanie takiego "superprzestępcy" Fortowcy ustawiali by się z przodu jak ruskie czołgi, pojedynkowicze robili by DMG a poszukiwacze przygód mogli by zastawiać pułapki niczym pole minowe na takiego gagatka:) Ci z chowaniem sie mogliby być przydatni w inny sposób itp. Kiedy pokonałoby się jednego to u szeryfa mogłoby się zobaczyć wymogi i staty następnego. Każdy coraz trudniejszy. Dzięki temu w miastach byliby przedstawiciele wszystkich klas, a dobieranie członków miasta miałoby dużo wieksze znaczenie. Nagrodami była by kasa, exp i jakies rzadkie przedmioty. A ostatni Raidboss móglby mieć wymogi takie: maxymalną ilość graczy jakie może pomieścić miasto z maxymalnym poziomem. A następni to już np dwa miasta i wtedy koalicje miałyby jeszcze więcej sensu. To tylko moja pobieżna propozycja.... Co wy na to?
 

DeletedUser

Gość
Gość
super

pro pomysł(pomysł viksonZ)i pro pomysł z napadami na bank:) a myśleliście o przejmowaniu miast?
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser

Gość
Gość
@APK

Wasaiu, już dawno pisałem o wprowadzeniu do TW napadów na miasta, to sympatyczne, że rozwijasz pomysł. To oczywiste, że byłoby to sporą zmianą - na korzyść, oczywiście - dla gry.

Ale jest kilka punktów, w których się nie zgadzam:

1. Miasta powinno się móc przejmować - lub - zniszczyć.
Na Dzikim Zachodzie, banda, która wystrzelała już wszystkich, okradała bank, często paliła miasteczko, piekła kiełbaski i odjeżdżała spokojnie. Dlaczego miałoby być inaczej tutaj?

2. HP - jak ktoś już ma HP, to się musi liczyć. Jak facet ma 3 metry wzrostu, 250kg wagi, to może więcej - powiedzmy - western-coli łyknąć;

3. Napady na miasta powinny być robione z zaskoczenia i bez żadnych reguł. Nie sądzę, żebyś często słyszał o tym, że jakaś banda zapowiada przez megafon: "Drodzy mieszkańcy Miasta! Uwaga! Uwaga! Jutro o 14:30 zaatakujemy Was i będzie nas 10-ciu! Strzelamy w następujący sposób: pierwsza runda w ręce, druga w głowę, trzecia w lewe ramię, czwarta w prawe ramię!"

4. Każda banda powinna móc atakować każde miasto.
Zero reguł, progów, barier, wymogów wstępnych. Napadasz i wygrywasz, zabierasz całą kasę miejską z banku i przy okazji zdobywasz trochę expa. Przegrywasz - śpisz nie 48 a na przykład 72 godziny, dla urozmaicenia. Można to też nazwać 'idziesz do więzienia' na 72 godziny bez możliwości wykonywania jakiejkolwiek pracy, a wykupić ciebie może twoje miasto za jakąś małą kwotę, powiedzmy 10K - trochę ryzyka by było.
Poza tym, napadający strzelający się jedynie z 8 graczami? niee, powinni musieć powalić wszystkich, którzy są w danym momencie w mieście. Śpiących w hotelu też, bo się powinni obudzić aby ratować miasto, nieprawda?

I to by chwilowo było na tyle.
;)

ale gra była by realistyczna do bólu a zbyt dużo reala=mało chętnych do gry!
a po stracie miasta full rozbudowanym wielu się odechce jak niektórym po włamaniu na konto...
ale pomysł z więzieniem i wykupieniem jest ok!
 

DeletedUser28941

Gość
Gość
Kwestia tego typu:

Fortowiec: full HP i praktycznie nic więcej

Pojedynkowicz: siła uderzenia, refleks, unik, celowanie, strzelanie, taktyka, zaskoczenie

Onufry pisał, że 6 koksów po 10k hp itd... wówczas taki fortowiec nie miał by szans z pojedynkowiczem mającym nawet 1k hp. Pojedynkowicz dzięki swoim zdolnością wygrał by zadając więcej obrażeń (tak jak to jest obecnie przy pojedynkach) a fortowiec atakując miał by same pudła :D:D:D
 

DeletedUser13290

Gość
Gość
Czemu HP by nie miało znaczenia, skro obrażenia maksymalne, to obrażenia podane na broniach. Przyjdzie ktoś z 10K HP a z drugiej strony ktoś z 3K HP i jak to ma nie mieć znaczenia, skoro tamtego pierwszego będzie trzeba bić 3 razy dłużej?

Co to jest ten sejf i skąd się w nim bierze kasa?

O tym samym od razu pomyślałem.

Wbiję na taki napad z 12k hp i ciekawe ile zarobię.

Myślę, że jeśli ma powstać drugi mass multiplayer, to musi mieć inne uwarunkowania niż bitwa fortowa, aby powstała pewna różnorodność.

A poza tym - http://forum.the-west.net/showthread.php?t=50676
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser

Gość
Gość
Wydaje mi się że w takich napadach na miasto hp nie miałoby znaczenia bo z tego co zrozumiałem to działa jak w pojedynkach i w starciu fortowiec 12k hp przeciw pojedynkowicz 1k hp ten drugi rozgromiłby pierwszego w kilku rundach nie tracąc nawet 1 hp bo fortowiec i tak go nie trafił. Tylko co z miastami, które nie mają pojedynkowiczów? Może będzie budynek (na przykład) "kryjówka gangu", i miasto, które ma taką kryjówkę może atakować miasta ale samo też może być przez to atakowane?
 
Jestem na tak urozmaiciło by to gry, porpawiło klimat ponieważ kiedyś nie było tlyko bitwo o fort, były też zamieszki w miastach. Dlatego duze TAK
 

DeletedUser17869

Gość
Gość
Tak luźno przychodzi mi na myśl kilka pomysłów.
Kwestia atakowania słabszych miast.
Nie widzę sensu w ograniczeniach punktami za to można takie ataki w inny sposób utrudnić np omdleniami czy ilością łupów o których napiszę później. Więc każdy może atakować każdego.

Kwestia omdlenia.
Smaczku całemu pomysłowi mógłby dać zakaz udziału w atakach osobom omdlonym + omdlenie 48h po "śmierci" w bitwie o miasto. Natomiast omdlony obrońca mógłby "cierpieć" w ten czy inny sposób czyli bronić jako ranny (zmniejszone HP/unik/cel/O-R/dmg czy z wszystkiego po trochę). Dzięki temu nie byłoby możliwości takiego "pastwienia" się nad słabszymi miastami bo przed atakiem trzeba by odpowiednio całą akcję przygotować. Do tego każdy mógłby atakować przybyłego na atak woja. Natomiast mieszkaniec atakowanego miasta byłby chroniony jak w bitwie o fort(ewentualnie mogłoby być atakowani wyłącznie przez miasto które napad wywołało) Wiadomo że silniejsi atakowaliby słabszych. No bo odwrotnie nie miałoby to przecież sensu? Więc należałoby atakującym takie wypady wg. mnie odpowiednio utrudnić. Do tego "śmierć" podczas takiej walki = 48h

Kwestia udziału w bitwie.
Bez jako takich ograniczeń po prostu każdy mieszkaniec miasta atakującego oraz broniącego będący w chwili ataku w atakowanym mieście .
No bo i czemu nie każdy? Przełóżmy to na real. Jak masz ekipę 10 ludzi to nie napadniesz na ekipę w której jest 50 ludzi bo wynik jest raczej bardziej niż oczywisty. Więc szukasz przeciwnika na swoim poziomie lub słabszego ale żeby i tu nie dochodziło do patologii można obmyślić ilość zdobytego $ w zależności od siły przeciwnika. Na zasadzie suma poziomu poj miasta atakującego to np 6000 (50 ludzi średnio 120lvl poj) a obrońca to 1 gracz z 10 lvl poj więc maksymalny łup to np. 0,0001% zawartości kasy natomiast jeżeli ten sam atak (suma lvl poj 6k) atakuje miasto o sumie lvl poj 12k (50 ludzi ze średnią 240lvl poj) to mogą złupić np. max 50% zawartości ich kasy (Chociaż wiadomo że nie mają na to za dużych szans). Dzięki temu samoistnie (przynajmniej w teorii:d) nie dochodziłoby do zbyt nierównych walk. I dodam jeszcze, że nie ma zapisywania się. Widzę że napastnik jest w mieście to sięgam za broń i bronię:d Dzięki temu obronę wspieraliby również gracze z niezielonymi kropkami. Ewentualnie żeby nie było zbyt prosto - istnieje zapisywanie się ALE i tak każdy mieszkaniec atakowanego miasto bierze w bitwie udział z tą małą różnicą że nie byłby chroniony przed atakami kogokolwiek. Ile to by dało kombinowania;)

Kwestia ustawienia się.
Niby szczegół ale - atak mógłby atakować z każdej strony - również z góry.

Kwestia zadanych obrażeń.
Nie ograniczałbym ich do samej broni. To w sumie mogłoby też rozwiązać kwestię tanków. Jak masz pojedynkowicza z 300 strzelaniem i Howda(cośtam:d) - czemu nie miałby zadawać koksowi 10kHP z ilością refleksu i uniku = 0 po 500 - 600 dmg? Do tego może podkręcenie całej zabawy na zasadzie: Jeżeli mam np. 80% więcej celu niż przeciwnik uniku dostaje 50%szans na to, że strzelę 2 razy.

Kwestia broni.
Może by tak używać zarówno broni dystansowej jak i białej? W zależności od odległości od przeciwnika. Odległość 1 kratki w każdą stronę ( w tym skos) = sieczna. Natomiast dalej strzelecka.
W związku z tym może tak drugi slot na broń w eq? I tryb broni aktywnej oraz pasywnej. Tzn. na codzień używasz broni białej więc jest to Twoja aktywna broń tak jak do tej pory. Ale na potrzeby napadów na miasta mógłby powstać drugi slot z bronią która jest nieaktywna przez większość czasu. Ale żeby strzelców nie faworyzować za bardzo gracz mający więcej SU niż STR mógłby poruszać się o 2 sektory w przeciągu tury (pod np. dodatkowym warunkiem że ilość SU jest przynajmniej o 50% większa niż ilość punktów zainwestowanych w HP). Dawałoby to w sumie dosyć spore pole do popisu w trakcie samych bitew.

Kwestia wzmocnienia obronności miasta.
Dlaczego by nie wprowadzić umocnień? Od fosy przez płoty po palisadę, mury baszty itp.
Może byłoby to dobre rozwiązanie żeby zwiększyć znaczenie rzemieślników?
Wyobrażam sobie sytuację że aby zbudować basztę lvl 5 musi mieć odpowiednią ilość przerobionego przez rymarza drewna, do tego gwoździe zrobione przez kowala i jedzeniem przygotowanym przez kucharza itp.
Aby zwiększenie obronności miasta było cholernie drogie i bardzo czasochłonne i wymagało dużo pracy. Efekty = potrzebny dobry bobek. Potrzebni dobrzy i dobrze zaopatrywani rzemieślnicy. No i wiele osób musiałoby się udzielać przez co byliby tym bardziej związani ze swoimi miastami.

I ostatnia chyba kwestia kasy łupu, uszkodzeń budynków i zwiania z bitki.
Oprócz "obramowania" wokół miasta na czerwono miejsc w których atakujący mogą się ustawić dodatkowo jeszcze jedno obramowanie np zielone:d które oznacza ucieczkę z pola bitwy w trakcie walki czyli ewakuację:d
Łup byłby pobierany w trakcie stania na budynku banku - a może i jakieś ochłapy podczas stania na innych budynkach (sklepach) - oczywiście w mniejszej ilości - no ale czemu nie? Dodałoby to przede wszystkim realności no i jednak atak coś by z tego miał;)
Uszkodzone mogłyby być budynki na których stali atakujący. I np. sklep lvl 10 traciłby ileśtam % swojego aktualnego poziomu - po dojściu do 0 na danym poziomie spada on o 1 poziom (przy czym po odbudowie nie zmienia się oferowany towar - mógłby być do czasu odbudowy niedostępny i oznaczony na szaro)

I to tyle.
W skrócie starałem się że aby pomysł był jak najbardziej zbliżony do rzeczywistości. Bo jak masz np. 10 ludzi w gangu i napadasz na CPN na peryferiach to łatwo poradzisz sobie z 1 - 2 "obrońcami" ale łup jest malutki. Jak zaatakujesz świetnie wyposażoną kryjówkę/bazę innego gangu możesz liczyć na większy łup - ale ryzyko jest ogromne. Czym większe ryzyko tym większe korzyści.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser

Gość
Gość
Wszystkich ktorzy tutaj odp prosze o odp tego w nowszym temacie na ten temat, PORPOZYCJE KPH:)
Sarverok jak bys mogl skopiuj to i tam to wklei:)
 

DeletedUser

Gość
Gość
Nie rozumiem, wprowadzając ten pomysł połowa fortowców zostanie pojedynkowiczami i bedzie tylko mniej po obu stronach. Ja wole by była jedna grupa i większa niż dwie mniejsze. Są forty i czego chcieć więcej od tej gry? Jestem na nie, ale to moje zdanie ;)
 
Status
Zamknięty.
Do góry