Będzie jedna wielka lipa.
Stare światy mają małą liczbę ludzi, ale są to ludzie przywiązani do tych światów. Miasta, postacie, znajomi, historia, miesiące gry.
To jak w realnym życiu. Ludzie są przyzwyczajeni i nie chcą żyć gdzie indziej.
Pomimo, że S7 ma mało ludzi, nie zamieniłbym go na żaden inny świat.
Tu zaczynałem i tu skończę. Tu mam Przyjaciół, tu mam znajome miejsca, miasta, wielomiesięczną historię, której nie zapomnę do końca życia
Gra to pikuś, WSPANIALI LUDZIE - dla nich gram.
Przy otwarciu każdego świata zaczynaliśmy grać. Nigdy nigdzie nie wyszło. Banda młodych napalonych mieszała sojuszami, czatów czytać się nie dało, miasta się rozpadały - bezsensu. Wystarczy poczytać wątek Hurona, nie na moje nerwy.
Za to S7 - każde otwarcie przeglądarki to tak, jakbym wyszedł do znajomych
Mogę z nimi pisać bez końca. Uwielbiam tych ludzi. Kilku z S10 też, ale to inna historia.
Nie. Cześć ludzi z S7 się nie przeniesie. Po prostu nie będą grać. Przestaną. Inno nic nie straci, oni nie kupują bryłek. Ale stracę ja. Bo kontakt się urwie i pozostaną w mojej pamięci, jak inni z S7. Wiem, że nie znajdę miejsca dla siebie na innym świecie.