Nie wiem co masz na myśli mówiąc no normalnych graczach. Każdy wybiera własną drogę... Chce się pojedynkować? Wybiera miasto pojedynkowe. Chce chodzić na forty? Wybiera koalicje fortową i ładuję w hp, bo w co innego? bonusy to jeszcze gorzej niż hp. Ten kto ładuję w hp chce się dobrze bawić na fortach i obchodzi go wygrana bitwa a nie to ile zada obrażeń, ponieważ wygrana bitwa=dobra atmosfera na czacie. Są bitwy dla małego hp... A gdyby nie koksy to bitwy trwały by po 20 rund...
Tak jak wyżej to ty wybierasz jaką drogę wybierzesz. Byłem już fortowcem miałem postać pod pojedynki teraz jestem spokojnym zbieraczem kasy i muszę powiedzieć że każda forma gry ma swoje plusy i minusy. Pojedynkowicz leje graczy bawi się pojedynkami itd. czyli zachowuje się tak jak na Dzikim Zachodzie należałoby się zachowywać. Zbieracz raczej gra sam robi czasem questy czasami może wygra jakiś pojedynek. Za to fortowiec nie oszukujmy się zawsze pójdzie w hp(chyba że mamy fortowca- pojedynkowicza to trochę w unik i celowanie da). Będąc fortowcem przez prawie rok i przez połowę tego okresu mając dużo pkt cech w unik czy celowanie nie zauważyłem znaczącej różnicy w ilościach dostawanych strzałów. Jedyne co się zmieniło to to że byłem wysuwany na pierwsze linie- jak to żołnierz koks ;
. Nawet powiem więcej -wytrzymywałem dłużej mając wszystko w hp niż w unik cel dowodzenie chowanie się itd.
Koalicjom/ miastom chodzi o miejsce w rankingu.Co mnie śmieszy jeżeli wejdzie nowa aktualka to trzeba będzie rozbudować kościoł
.Czy wtedy forty/ pojedynki odejdą na boczny tor? Nie wydaje mi się. Pojedynki to czasem dreszczyk emocji jak atakujemy dobrego przeciwnika. Z fortami jest podobnie- ktoś rozkazu nie wykona ktoś za mocno oberwie, zawadiacy postrzelają krytyki. Za to zbieracz wchodzi 2-3 razy dziennie sprawdza postać zapuszcza kolejne prace lub wysyła do hotelu.
Co dały nam forty? Możliwość zbiorowego pojedynku pomiędzy 2 ekipami-jeżeli wam się nie podoba to nie musicie w tym uczestniczyć.
Także nie męczcie fortowców to ich sposób na grę każdy obrał inny.
Tak poza tym pytanie do fortowców.
Czy wam aż tak trudno zbić koksowi który ma hp w przedziale 10-14k życia do powiedzmy 2k kiedy jest raczej chowany?? Takie osoby stoją w najbardziej newralgicznych miejscach podczas bitwy: rogi sektorów na trawie I-sze linie sektorów rogi baszt. Naprawdę aż tak wam ciężko?? Ja najwięcej podczas rundy straciłem prawie 6k życia. Z reguły koks traci na rundę do 2k życia(wszystko zależy od różnych czynników jak: czy ma złotko czy jest w ataku czy obronie na umocnieniach czy na trawie czy celują w niego zawadiacy ile do niego złotek celuje czy Ci gracze używają jakiś wzmocnień np bagnetu czy jest na swojej baszcie.). Ubicie koksa nie jest wcale takie trudne. Z reguły są to żołnierze z premką postaci. Bitwy z reguły toczą się po prawej stronie bądź u góry(no chyba, że dowódca ataku postanawia szukać wyłomu i okrąża fort w celu znalezienia miejsca do wejścia na umocnienia), także koksy nie stoją na swojej baszcie czyli tracą jej w miarę duży bonus. Nie piszcie mi tu że koksy są ciężcy do ubicia podczas bitwy bo to trochę śmiesznie wygląda. Jeszcze mogę napisać, że dobra koalicja fortowa zawsze ma kilkunastu pojedynkowiczów którzy atakują koksów przeciwnika a koksy w nieskończoność nie będą jeść ciasteczek czy innych rzeczy podwyższających życie.